Not logged in | Log in | Sign Up
Na pewno? W Czechach w 2003 było ok. 150 niskopodłogowych trolejbusów (no dobra, niskowejściowych), w Polsce jeśli dobrze liczę - całe osiem.
Tylko, że w Polsce to łącznie było ok. 150 trolejbusów No i jednak jak już kupowano to niską podłogę. A w Czechach to różnie bywało w zależności od miasta.
Tylko zestawienie procentowe pomoże w ocenie, który kraj był taborowo bardziej do przodu
Obecnie w autobusach w Pradze mamy okazję do zadzierania nogi wsiadając do pojazdu a w Warszawie niekoniecznie.
w Lublinie jeden elektrogniot, a tak to szrot z Warszawy i 120-tki, w Tychach jeden wóz na dwa lata, w Gdyni przed 2005 r. też bez większego szału
Natomiast w Czechach po 1996 r. wysokie kupowano już niemal wyłącznie przegubowce, bo i nic innego nie było w ofercie (22Tr pozostawała w fazie prototypów).
No poza Opawą, Pilznem, Zlinem i czymśtam jeszcze A przegub to nie trolejbus? U nas chyba ostatnim przegubowcem z wysoką podłogą na miasto to były vrakosy w Wałbrzychu - niektóre z nich trafiły do Czech :P
No i jeszcze średniopodłogowe polickie MAN-y i bydgoskie Conecta
W Łodzi też przybyła seria conect ale to raczej margines niż reguła.
Toteż napisałem "niemal wyłącznie" :P Jeśli wgłębić się w szczegóły, to po 1996 zakupy 14Tr były incydentalne - tylko Pardubice wzieły 8 szt., a poza tym parę jednostkowych zamówień, częściowo zresztą były to wozy nieodebrane przez b. ZSRR. W Pilźnie to te 14TrM raczej należy traktować jako NG z wymianą nadwozia, zresztą Pilzno w 2003 r. miało już prawie 30 niskaczy. Co do przegubów - no oczywiście to też są trolejbusy, ale tak jak już wspomniałem, nic innego sensownego nie było na rynku, bardzo dobrze zresztą, że nie rzucono sie na niedopracowany przejściowy model 22Tr.