Not logged in | Log in | Sign Up
uwazasz, ze wazniejszy od poprawnej wersji jest niewlasciwy zwyczaj? przeciez Curie to nazwisko po mezu, wiec stawia sie je po panienskim, na drugim miejscu
Akurat lubelski uniwersytet kierował się regułą francuską, a więc co kraj, to obyczaj. Poza tym między nazwiskami brakuje łącznika, jeśli mamy być "ąę"
Zwyczaj kreuje poprawną wersję. Mowa potoczna kształtuje język, a nie reguły wymyślone przez polonistów. W Lublinie od kilkudziesięciu lat funkcjonuje taka nazwa uniwersytetu i to śmieszne, jeśli ktoś teraz próbuje promować odwrotną wersję.
"Zwyczaj kreuje poprawną wersję.", "W Lublinie od kilkudziesięciu lat..[...] i to śmieszne, [...]" - w ten sposób, z Twoją pomocą mogę podsumować Twoje absurdalne wypociny Panie JP.
W Lublinie, w Lublinie... Lublin wyznacznikiem nie jest, tu jest Warszawa i robią jak chcą - czyli poprawnie.
No ja przepraszam ale jak się coś mówi kilkadziesiąt lat i jest to nie tylko w mowie potocznej ale i w oficjalnej nazwie uniwersytetu to nie powinno być tak, że jedni nazywają sobie tak, a inni inaczej http://www.umcs.lublin.pl/
Są też takie słowa jak "tir" których używa 90% społeczeństwa. To słowo jest już w mowie potocznej i żaden odgórny zakaz tego nie zlikwiduje. Bardziej poprawne jest to co się robi od kilkudziesięciu lat a nie od 2 lat więc to wasze rozumowanie jest niewłaściwe.
w Warszawie od dziesięcioleci funkcjonuje ulica, pomnik, muzeum czy liceum Marii Skłodowskiej-Curie i to własnie taki zapis jest w języku polskim formą poprawną i zarazem zwyczajową. Jakiś jednostkowy przypadek z Lublina naprawdę nie jest tu jakimkolwiek wyznacznikiem "zwyczajowości".
Czyli przy wypisywaniu dyplomu Nagrody Nobla też się kapituła pomyliła?!
W Lublinie na Kunickiego jest też wiadukt kolejowy który kolega JP nazywa tunelem. http://phototrans.pl/14,601701,0,Autosan_H10_10_01_LBL_A700.html
Jak mu coś pasuje tak sobie nazywa nasz spejalista...
No dobrze, Jacku... Ale nasza mowa to polszczyzna, czy lubelszczyzna? W Twoim wywodzie chyba od tego należy zacząć. Traktujesz jakieś lokalne naleciałości jako wyznacznik poprawnej polszczyzny. Podróżujesz wiele po kraju i dziwi mnie to, że tego nie dostrzegasz. Poza tym, porównywanie Lublina do Warszawy, to trochę jak porównywanie Malucha do Maybacha...
No dobra ale to dziwne że w jednym miejscu mówi się x lat tak a w drugim inaczej. Mamy regionalizmy np. w Gdańsku wszędzie mówią "jo" ale bez przesady
Co do nazwy Mostu Północnego: http://d.wiadomosci24.pl/g2/f5/d6/78/96489_1241810383_22e0_p.jpeg Oto wpis naszej noblistki do księgi gości archikatedry w Lublinie.
Wiesz, istnieje coś takiego jak dialekt. Mamy na przykład dialekt poznański, gdzie mówi się chleb, oraz dialekt warszawski, gdzie mówi się chlep. W codziennym życiu jest to nieuchwytne, ale jest. Także zapewne wiele rzeczy w tej materii mogłoby Cię zadziwić. (Ja sam słysząc o takich różnicach w dialekcie byłem lekko zszokowany)
Przed wybudowniem tego mostu, zawsze mówiło się Most Północny, a nie Most MCS, lub MSC.
@PiotrG: dziękujemy za przypomnienie kapitanie oczywisty.
Co do całej dyskusji, w sumie każdy powód do pośmiania się z Lublina jest dobry, ale ten temat to jak wyższość gwiazdki nad wielkanocą... przywołując takiego jednego z telewizji co to niby się zna: "Zdaniem językoznawcy prof. Jerzego Bralczyka trudno jest wskazać wariant, którego Polacy używają częściej. - Mówi się i tak, i tak - powiedział. Zaznaczył, że w żadnym przypadku nie można mówić o błędzie. - To jest raczej związane z pewnym obyczajem językowym, dlatego o poprawności, niepoprawności czy błędzie chyba nie można tutaj mówić - podkreślił. "
@Robert Chojnicki: poznańska czy warszawska to jest gwara, a nie dialekt.
@JP: w Poznaniu też jest plac MSC, a nie MCS. Tak samo na banknocie 20-tys. było MSC: http://ywd.pl/wp-content/gallery/banknoty-prl-2/n_20000_a.jpg