Not logged in | Log in | Sign Up
Na moim podwórku też ostatnio odkryli, że autobusy hałasują. I stwarzają realne zagrożenie placowi zabaw. I przedszkolu. I parkującym samochodom. http://www.ursynow.waw.pl/data/interpellations/int420_d_glowacz0001.pdf
Czytałem to. Trzeba przyznać, że to niezły sukces ZTM-u - sieć jest już tak gęsta, że ludzie proszą się, by ją ograniczyć
Się w dupach słoikom przewróciło... Widać u nich nie znają takiego wynalazku jak autobus.
Jednym w Warszawie autobusy przejeżdżające przez ich osiedla przeszkadzają, jak widać w opisie do tej fotki. Innym jak w słynnych z liwkdiwdacji wadomo czego Gliwicach przeszkadzają dzwony dzwoniące czy to mszę do kościoła lub na Anioł Pański. Kurcze do czego to doszło? Ludzie to jednak są pieniacze:( No ale co zrobić? To co? Może zlikwidujmy tam komunikację, niech do najbliższego przystanku dyndają z 3 lub 4 km.
W Szczecinie były dwie takie historie. Jedna dotyczyła Osiedla Samosierry, gdzie ryk silników Volvo B10MA przeszkadzał mieszkańcom ulicy Reduty Ordona. Kursowały tam linie 53, 60, 75 oraz hipermarketowa darmówka. Kilkakrotnie przeprowadzano strajk polegający na chodzeniu przez przejście dla pieszych z transparentami, gdzie wypisano żądania przeniesienia linii autobusowych na inne ulice. Miasto uległo, na kilka miesięcy przeniesiono linię 75. Nagle pojawiły się pretensje przeciwne, emeryci zaczęli się skarżyć, że muszą chodzić do autobusu 2 ulice dalej... No i 75 wróciło. No to przeciwnicy znów demonstrowali. W efekcie zabrano im 53, 60 i jeszcze darmobusy. Zostało tylko 75... A druga historia dotyczyła pewnej emerytowanej mieszkanki Niebuszewa, której strasznie przeszkadzały przetwornice wirowe w tramwajach mających tam pętlę. Po licznych skargach tej babci ówczesne MZK zaczęło stopniowo przechodzić na przetwornice statyczne, zaś w tych z wirowymi nakazywało motorowym wyłączać przetwornice na pętli Niebuszewo. Niemniej jednak kobieta wciąż była wścibska i zapisywała każdy numer tramwaju z głośniejszą przetwornicą i wysyłała skargi, że tan i ten tramwaj o tej i o tej godzinie dnia tego i tego wył jej pod oknem podczas postoju... A teraz najlepszy finał tej historii: w tym roku praktycznie zniknęły przetwornice wirowe w Szczecinie, ale zniknęła też owa babcia - zeszła z tego świata...
W Grudziądzu na osiedlu Rządz przez lata byłą pętla autobusowa, jednak po wybudowaniu lini tramwajowej ktoś wymyślił aby autobusy wjeżdżały w osiedle i wykonywały pętlę uliczną. Jednak pętla uliczna powodowała , że dana linia miała tylko jedną pętlę z możliwością postoju co powodowało brak możliwości nadrobienia opóźnień, do których dochodzi zwłaszcza w godzinach szczytu. Mieszkańcy rządza zaczęli się skarżyć, że autobusy jeżdżą nie punktualnie. W związku z tym ZKM wprowadził pętlę na osiedlu w starym miejscu. Jednak to spowodowało, że autobusy musiały jeździć w obie strony przez osiedle. Tydzień jeździły, Ostry prostest był mieszkańców, że jest hałas itd. Co ciekawe jak jeżdżą w jedną stronę hałasu nie ma ale jak jeżdżą już w obie to hałas jest. NIE DOGODZISZ i tyle.
A wniosek z tych historii jest taki, że generalnie brakuje ludzi na odpowiedzialnych stanowiskach, którzy podejmowaliby sensowne decyzje i nie bali się później ich konsekwentnie trzymać zbijając populistyczne argumenty.
Źle dedukujesz. Wniosek jest taki, że pewne sprawy są polityczne i nawet "ludzie na odpowiednich stanowiskach" nie mają wiele do powiedzenia w niektórych kwestiach. Niestety... /kl