Not logged in | Log in | Sign Up
Niestety nie do końca mogę się zgodzić, że wszystkie niedawne zmiany są z korzyścią dla wszystkich. Przykłady są bardzo niedaleko od miejsca na zdjęciu - (1) rondo Dmowskiego, gdzie owszem przejścia naziemne były potrzebne, ale przez to, że nie zrobili ich przy samym rondzie, tylko tak oddalone, to są dodatkowe światła, które spowalniają tramwaje (wielokrotnie trafiałem na sytuacje, gdy musiały stawać na światłach przed przejściem) oraz (2) plac 5 rogów, gdzie wszystko szczelnie zabetonowali, wetknęli parę drzewek i twierdzą, że jest fajnie, bo wcześniej nie było żadnej zieleni. A aż się prosiło by zrobić np. jakiś niewielki trawnik z krzewami, zamiast takiego pustego placu.
Z kolei projekt przebudowy Alej Jerozolimskich zakłada dobudowanie nowych przejść dla pieszych, które same w sobie pewnie są potrzebne, jednak też na pewno spowolni to ruch tramwajów, ponieważ szumnie zapowiadane priorytety niestety często nie są skuteczne, a oczywiście nie można zrobić przejść ze światłami tylko na jezdni, a bez sygnalizacji na torowisku. A to transport publiczny, zwłaszcza tramwaje (jak są w danym miejscu) powinien być priorytetem przy projektowaniu przestrzeni w miastach.
Jest jeszcze budowana obecnie bezsensowna kładka przez Wisłę, której to nawet szkoda komentować... Ileż można by zrobić dużo bardziej przydatnych rzeczy za te 120 mln zł (zresztą pewnie ostatecznie koszt budowy będzie większy), np. zainwestować w rozwój transportu publicznego, ewentualnie rozbudowę infrastruktury rowerowej. No ale tym nie da się tak szumnie chwalić np. w mediach społecznościowych...
Pytanie co jest alternatywą dla samochodu. Z różnych przyczyn transport publiczny jest w Warszawie powoli ale dość regularnie ograniczany/likwidowany. Z równoczesnie trwającą polityką anty-samochodową i wzrostem liczby mieszkańców. To droga donikąd.
Po prostu ludzi irytuje polityka anty-samochodowa. I mają w tym pełną rację.
Pełna zgoda z powyższymi komentarzami. Dodajmy jeszcze kilkuletni przestój w weekendowych frezowankach, ciągły brak spójności i sensownych oznakowań ścieżek rowerowych - przykłady pierwsze z brzegu: Gorczewska na Ulrychowie - 3 lata zamknięte, wszystko rozkopane i odtworzono idiotyczną ścieżkę gdzie co 100m trzeba stać na światłach i zmieniać stronę, Wrocławska (Żołnierzy W.) dwie ścieżki po obu stronach ulicy ale już na skrzyżowaniu z powstańców wszystkie się urywają i mamy same przejścia dla pieszych. Itd. itp.
No ale panie kochany jezdzij pan rowerkiem!!! Z innej paki syf na placu Defilad - chyba umyślnie utrzymywany aby uzasadnić konieczność jego zabudowy, remont kongresowej ciągnący się już ponad dekadę… nie ważne, mamy (znaczy kiedyś będziemy mieli) kładkę i mieliśmy paletowy bar z Łomżą po 13zl i Żywcem za 15. 🥴 Jest super, więc o co Ci chodzi?!
A w sumie, jedziemy dalej. Wspomniany pl. 5R poza tym, że wygląda marnie, wespół z wspomnianymi światłami przy rotundzie oznacza w weekendy znaczne wydłużenie czasu podróży autobusami wzdłuż Traktu Królewskiego. W forsowanej obecnie strefie czystego transportu miasto bez zażenowania bazuje na jakiejś wątpliwej jakości ankiecie na podstawie danych z D. Budżet obywatelski w obecnej formie to żart - brak weryfikacji kosztów (np. 20 regałów do wymiany starych książek w parkach za 250tys, czy 40 tablic na naklejanie ogłoszeń lokalnych w wolskich parkach za 300tys.) brak opcji weto/przeciw w głosowaniu. Co to ma wspólnego z tematem zdjęcia? Zasadniczo sporo - każda taka bzdura obniża poziom zaufania do władzy. No ale ja na pewno się wyprowadziłem pod Warszawę i się nie znam, bo w końcu jest super🙂
Tak naprawdę trudno zrozumieć, o co chodzi władzom miasta, bo po Warszawie obecnie nie da się już jeździć niczym. To już nawet nie z roku na rok, z tygodnia na tydzień jest dosłownie coraz gorzej. Miasto tonie w korkach, komunikacja w tzw. starych granicach miasta jest tak naprawdę zwijana, infrastruktura rowerowa i piesza wcale nie zachęca do poruszania się w ten sposób. Rozwój infrastruktury kolejowej to droga przez mękę, i trudno powiedzieć czy po zakończeniu tych prac będzie lepiej, szczególnie że ratusz ma z koleją na pieńku z względów politycznych. To miasto musi czekać spektakularny upadek, jeśli nikt się w porę nie ogarnie.
Poza tym pozostaje pytanie: a dlaczego się wyprowadzili? No bo korki, hałas, smród, kiepska jakoś życia. No ale skąd to się wzięło? Ano z SAMOCHODÓW. A czym dojeżdżają po przeprowadzce? Ano oczywiście, SAMOCHODEM. W ten sposób tylko to pogłębiają, a ratusz od lat nic tak naprawdę nie robi, aby to powstrzymać. Druga sprawa, to w obecnej sytuacji powinien powstać jakiś związek metropolitalny, coś jak w GOP-ie, aby wszystkie ościenne gminy uczestniczyły w finansowaniu i organizowaniu transportu. Dziś różnie z tym jest, a to właśnie głównie mieszkańcy "satelitów" zatruwają swoimi półciężarówkami miasto, przenosząc na nie gros kosztów utrzymania dróg i transportu zbiorowego.
Kierowcy się zapominają, bo przyjmują parkujące samochody na chodnikach, trzypasmowe arterie, darmowe parkowanie za normalność. Otóż nie, to faworyzowanie jednej grupy użytkowników miasta kosztem drugich. Na szczęście się to kończy w największych miejscowościach
@piotram a potem się dziwić, że Warszawa się rozlewa, mieszkania w centrum stają się biurami, kilometr od błoń Stadionu Narodowego mamy ROD, zamiast mieszkań, a sami deweloperzy..., no cóż tu musiałbym ująć mocniejsze sformułowania.