Not logged in | Log in | Sign Up
nie ma żadnych oznak który to? Ja bym go w sumie podrzucił pod jakikolwiek nr jeśli nie ma - żeby nie było że to szósty A z tyłu 2904 - bardzo sympatyczny Mig.
Gówno jakich mało teraz będa jeździły takie małe pierdółki z Nowych sadów na 56 84 89 88 66 zamiast z Limanowskiego ehhh a gdzie poczciewe przeguby się podzieją przez te małe "busiki" starsi panowie ida w odstawkę Ikarusy (na 84 się pojawiały ) Jelcze ehhh wsyztko do kasacji :( buuuu
Może i ładnie wygląda.. fakt ale niesamowite dziadostwo z tych wózków, w MZK Oświęcim są takie dwa: #43 i 45... i dziękuję że nie ma więcej!!
R-16 czemu się cieszysz, że nie ma więcej M081MB?? U nas po prostu nie dorośli do wozów, w których jest elektronika i trzeba o nie dbać. W warsztacie to by chcieli same 120M i H6 bo konstrukcja prosta i łatwo naprawić. Jak się nie szanuje wozów to takie są efekty.
Oświęcimianin: To niech będzie więcej wozów z elektroniką ale byle by to nie były M081MB! Obok CITUSÓW, które są na ostatnim miejscu wg. mnie jeśli chodzi o lubość to M081MB stoją na przed ostatnim;) Jednyną zaletą M081MB w Oświęcimiu jest to że z tyłu mają niską podłogę.
A jakie są wady M081MB? Co sprawia, że wyżej u Ciebie są H7?
Jelcz ma w swojej karierze 2 porażki na kółkach: Citusa i M081MB właśnie. Poza tym Jelcz jest naprawdę świetną firmą i jako kierowca bardzo sobie cenię ich produkty (oprócz w/w). Autosana H7 napewno nie stawiałbym powyżej M081MB, raczej na podobnym poziomie. Wady M081MB? Sporo, ale kilka wymienię. Przede wszystkim na tym podwoziu nie da się zbudować stabilnego i dobrze prowadzącego się autobusu - od początku założenie bylo kiepskie (jeśli idzie o podwozie). Spróbujcie sobie stanąć z tyłu (na tym miejscu gdzie jest niska podłoga) i przejechać się z prędkością np. 70 km/h - ciężko się utrzymać, tak buja. Jak juz mówiłem tego podwozia nie powinno się stosować do zabudowy autobusu. Inna sprawa - miejsce kierowcy. Siedzi za daleko od przedniej szyby, np. wyjeżdżając z ulic które są obrośnięte drzewami itd. kierowca "w ciemno" wypuszcza ten przód na ulicę i dopiero później jest w stanie coś zobaczyć z boku. Ryzykowne. Inny problem to drzwi, które są niezwykle awaryjne, nie wspomnę już że mimo wielokrotnych prób regulacji nie da się ustawić mniejszego opóźnienia i w zasadzie otwierają się po kilku sekundach od zatryzmania, co niejednokrotnie wiąże się ze stukaniem w drzwi ze strony pasażerów (a ten cham kierowca - stoi i nie chce otworzyć). Ten problem to akurat wina elektroniki której w M081MB jest sporo, ale przyznać trzeba że jest mocno niedpracowana. Kabina kierowcy jest mało ergonomiczna, a zbyt duże powierzchnie szyb przednich i bocznych w czasie deszczu itd. ciągle są zaparowane bo system nadmuchu jest niewydolny. Kwestia obsługi - tragedia. Aby się dostać do silnika i np. sprawdzić poziom oleju lub płynu chłodzącego trzeba praktycznie rozbierać auto od środka i wchodzi pod samą przednią szybę (ciekawe jak?). Awaryjność tych samochodów jest bardzo wysoka ale nie tylko przez elektronikę. Nagminnie pada zawieszenie, rozsypuje się podłoga, w zastraszającym tempie gnije blacha. Niezbyt udane są te autka, ale H7 też nie są lepsze. Nie ma jak poczciwe stare DABY i Jelcze 120. Co do niskiej podłogi w Oświęcimiu - ostatnio temat był poruszany na zajezdni. I dałem sie przekonać - dokąd nie będzie zainteresowania komunikacja ze strony miasta i gmin ościennych, dotąd niska podłoga nie ma sensu. Cena takich autobusów jest wyższa, natomiast przy niskiej podłodze trwałość zawieszenia zmniejsza się kilkakrotnie. To wiąże się z częśtymi i kosztownymi remontami autobusów, a jak już wspomniałem nikt nie jest zainteresowany dotacjami dla MZK, więc poprostu nie stać nas na niską podłogę.Ale się rozpisałem ;P
Jacku, Krzysiek doskonale opisał wady M081MB;) Jeśli chodzi o to to H7 są minimalnie wyżej od M081MB bo też nie są trafionym zakupem. Hm.. najwyżej oczywiście są... DABy; potem --> Jelcz 120M. Osobiście Cieszyłbym się, jeśliby "nowy" nabytek MZK został na stałę przypisany do linii "5" bo #47 to bezsens...
To co pójdzie na 5. Pewnie któryś z midików.
Neoplan
W odpowiedzi na powyższe (wiem to nie miejsce na dysputy na temat MZK Ośw). Mam świadomość, że Edi/Vero to nie autobus idealny, ma sporo wad, ale daleki jestem od tego aby powiedzieć, że to porażka MZK. Próby jakiegokolwiek unowocześnienia taboru są torpedowane. Porażką MZK jest to, iż od 17 lat jest to skansen, skansen pracowników, metod zarządzania, tworzenia rozkładów, podejścia do klienta (wróć oni tam nie znają takiego słowa). Jelcz 120M również jest porażką MZK bo nie można w przez tyle lat pakować pieniędzy w przestarzałe konstrukcje nieprzyjazne dla pasażerów. Marketing leży (jakie leży, nie ma go!), nie ma jakiekolwiek zachęty ze strony firmy do korzystania z jej usług. A co roku widzę tylko Tobiczyka, który przed dziennikarzem, którejś z loklanych gazet rozkłada ręce i żali się, że znowu ubyło im pasażerów. Takie podejście z niekupowaniem autobusów LE/LF to tylko strzał do własnej bramki. Kiedy w tej firmie zrozumieją, że isnieją dzięki ludziom kupującym bilety, a za dotację z UM powinni tylko Bogu dziękować. No to chyba tyle.
Oświęcimianin: zrozumię wszystko co napisałeś.. ale "skansen pracowników"? Nie rozumiem.. mam nadzieje że nie chodzi Ci o kierowców... bo z resztą masz racje...
Może trochę niefortnnie się wyraziłem. Mam na myśli to, że na stanowiskach kierowniczych są od lat Ci sami ludzie. Brakuje świeżego spojrzenia na tą firmę, młodej kadry która potrafiłaby się odnaleźć w warunkach wolnorynkowych. A tak od lat panuje olewactwo i spychologia bo miasto i tak przekaże dotacje. Niesety młodzi w tej firmie mogą zaistnieć tylko jako kierowcy. Takie jest moje zdanie.
Małe sprostowanie - ta firma nie istniej dzięki ludziom kupującym bilety. Ostatnio coraz mniej ludzi kupuje, co więcej - już nie tylko młodziez jeździ bez biletów. Mógłbym podac przykład z ostatnich "akcji" ale kilka szanowanych w mieście osób poczułoby się urażonych że nazwałbym ich złodziejami... Według moich szacunków około 30% pasażerów jeździ bez biletów. Jest to średnia dobowa, a błąd może wynosić góra 4-5 %.
P.S. Dlaczego 120M jest nieprzyjazny? Czy "przyjazny" = niskopodłogowy? Osobiście dałem się przekonać do odejścia od niskiej podłogi, bo przy obecnej kondycji firmy i dążeń prezydenta Marszałka do "uwalenia" MZK to byłaby próba samobójcza... Już PKS się rozłożył bo źle zainwestował pieniądze. Nie stać nas na niską podłogę dokąd 30% pasażerów kradnie (czyli inaczej: nie kupuje biletów), a znaczny procent młodzieży dewastuje istniejący już "skansen".
Dlaczego 120M jest według mnie nie przyjazny (oczywiście pomijam już takie rzeczy jak design): wysoka podłoga (w szczególności na tylnym zwisie), dodatkowe podesty pod siedzeniami zmniejszające elastyczność kształtowania wnętrza, skrzypinie i wpadanie w drgania wyposażenia wnętrza, dość głośny silnik, łuszcząca się farba z rurek w niektórych egzemplarzach. PKS nie rozłożył się przez źle zainwestowane pieniądze. Kilka osób na pewno zadbało o to żeby teraz firmę można było za bezcen kupić. Mimo wszystko ktoś te bilety jeszcze kupuje, bo na ten rok MZK (według założeń dyrekcji) ma szacowane wpływy z biletów na poziomie 6,5 mln zł i jest znaczna (więcej niż połowa) część budżetu. A to, że 30% ludzi (w co nie wątpię) jeździ bez biletów ma swoją przyczynę m.in. w tym , że kontroli jest za mało a samych kanarów też nikt nie pilnuje. O ile się nagle zwiększyły wpływy w Częstochowie jak zaczęto wpuszczać ludzi tylko przednimi drzwiami? Ja się nie próbuje z tym walczyć to trudno się dziwić. Jeszcze odnośnie zakupu autobusów. Tobiczyk nawet nie próbuje walczyć o większą ilość piniędzy. Jak na zajezdni stał Mastero przez dwa dni to nawet nie próbował się tym zainteresować. A może trzeba było pogdać z kimś z PA i spróbować pokazać autobus chociażby radnym. Nic by to nie kosztowało. Zaznaczam, że to co piszę to moja subiketywana opinia.
Jeśli chodzi o stanowiska kierownicze to zgadzam się z Tobą.. niestety są Ci sami ludzie a to źle dla zakładu. Co do Kanarów, to powinni być ludzie także troszkę „intelgentni” większość jest. Przecież można zrobić Kanarowi poprostu grafik, jeśli np. ma robotę od 6 – 14, to poprostu napisać mu rozkład tak: Z Dw. PKP wsiada w linię 2 o godz. 6.05 do Miasta z Miasta przesiadka na ... etc. i wtedy rozliczać kanarów z tego kaj byli i wogóle bo zapis będzie można sprawdzić w karcie wozu, i już nam wzrośnie sprawdzalność biletów. Dużo osób nie kupuje biletów, fakt. 30% możliwe zildjians. No jeśli chodzi o niskopodłogowce to sądzę że mamy XXI wiek i kiedyś jak MZK dźwignie się na nogi to powinny być niskie podłogi.. ale narazie chyba to zostaje to co jest. Młodzież dewastuje... oj tu też są wyjątki bo nawet ludzie już nie pierwszej świeżości niekiedy coś zniszczą – oczywiście są w mniejszości. W Citusach np. jak chcesz wyjść tylnym wyjściem to nie lada wyczyn;) Sądzę, że jeśli chodzi o skrzypienie to JELCZ #43 i #45 pobija M120 na głowę! A silnik w M120...hm... posłuchaj w #49;) Jeśli chodzi o łuszczącą się farbę to się zgadzam, ale np. w H7-20 jest to samo - #48! Co do wpuszczania pasażerów przednimi drzwiami, to sądzę że to jest głupota.. przecież to więcej czasu zajmuje i w ogóle...Co do pana Kazimierza... się nie wypowiadam.
Oczywiście, że wolę 120M w porównaniu z H7 (do których mam straszną awresję). A propos kontrolerów to swego czasu nie raz byłem świadkiem tego jak wsiadł sobie jeden sprawdził kilka osób po czym podpisał się jeszcze za kumpla (bo w teorii mają zabronione sprawdzanie pojedynczo). Takich sytuacji jest na pewno więcej.
NAJGORSZYYYYYYYYYYYYY Z NAJGORSZYCHHHHHHHHHHHHHH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!