Not logged in | Log in | Sign Up
W Nowym Porcie jeszcze lepsza mordownia...
W Paryżu ,Berlinie czy Sztokholmie też tak jest ,a zwłaszcza ze strony emigrantów muzułmańskich.
Przeżyłeś i zdjęcie zrobiłeś! Ja St. Denis też przeżyłem i to dwa razy.
Przeżyłem i spokojnie tam pójdę nie raz jeszcze, jednak organa władzy powinny tam się częściej zapuszczać :P A Nowy Port wcale gorszy nie jest, czuje tam się bezpieczniej jakoś :P A emigrantów muzułmańskich proszę tu nie mieszać, w Berlinie jestem dość często, w życiu nie spotkałem się tam z jakąkolwiek formą agresji ze strony Turków czy innych nacji spod znaku półksiężyca.
Co do Nowego Portu, to przychylam się do zdania Krystiana. Nie jest to taka straszna dzielnica jak ją malują.
Bo w polsce nie można spożywać i wszyscy robią problemy, w normalniejszych krajach można i nikt by nie zwróciłnawet uwagi, że gdzieśna pętli lokalsi zrobili sobie miejsce kulturalnego spożywania alkoholu.
Najlepsze takie widywałem na osiedlach na Wschodzie. Plac zabaw dla dorosłych złożony ze stołu, ławek i dachu, co by nie kapałoi słońce nie świeciło za mocno. Nie partyzantka, tylko zrobione przez administrację.
Problem w tym, że u nas w kraju zazwyczaj ludzie nie potrafią się kulturalnie napić, tylko prędzej czy później wynika z tego jakiś error. Absolutnie nie jestem za zakazem spożywania w miejscach publicznych, jednak niektórzy ludzie w niektórych miejscach znacznie przeginają :P
Często z barku kasy na przelew to wynika, przyzwyczajenia też robią swoje. Jeśli w robocie łoisz w jakiś grodziach lub innych zakamarkach, to po fajrancie nie będziesz szukał restaurancji, ważne aby się sponiewierać...
To nie ma większego znaczenia gdzie pracują. Jakaś taka dziwna kultura, i do bitki i do szklanki. Pewnie z 50% obywateli tego kraju w czasie wolnym nie widzi nic więcej poza telewizorem i tanim alkoholem, prostacki tryb życia robi swoje.