Not logged in | Log in | Sign Up
Nie będzie aż tak źle. Ma dojść dodatkowa brygada na G, peera #419 obecnie jest wozem uniwersalnym- jeździ na miejskich i pozamiejskich. Do tego MPK stara się o dodatkowe brygady na liniach miejskich. Peery powinny jeszcze trochę pojeździć. Co do zlikwidowanych linii- A i C nie były szczególnie ciekawe. Szkoda jedynie B. Najciekawsze linie pozamiejskie, czyli D, E i G nadal jeżdżą.
Likwidacja A nastąpiła już jakiś czas temu, B i C likwidują dzisiaj.
To było do przewidzenia, że MPK na zasadach komercyjnych przegra z busiarzami, zwłaszcza, że pozwolono im jeździć kilka minut przez autobusami MPK...
Osobę, która wydała takie zezwolenia wyrzuciłbym w sekundzie. To jest mimo wszystko niedopuszczalne.
To jest może wredne ale nie niedopuszczalne. To tak jakby się oburzać, że powstał np. sklep spożywczy w pobliżu już istniejącego, albo bank niedaleko innego banku. Może jeszcze będziemy się domagać, żeby w jednym sklepie sprzedawano chleb tylko z jednej piekarni, albo przynajmniej żeby chleby z różnych piekarni leżały na dwóch przeciwległych końcach sklepu. Na tym polega konkurencja, że to ja jako pasażer wybieram sobie czym, kiedy i za ile chcę jechać, a do przewoźnika należy ułożyć taki rozkład i cennik, żeby przyciągał pasażerów, a nie jakieś centralne planowanie z poprzedniej epoki. Skoro to wina "niedobrych" busiarzy jeżdżących 3-4 min wcześniej, to cóż zaproblem, aby MPK zmieniło rozkład i pusciło swoje autobusy 3-4 min. przed busami. Ale takie pokomunistyczne firmy potrafią tylko siedzieć i płakać, bo przecież "im się należy".
Takie zezwolenia w większości przypadków wydaje starostwo powiatowe, nie przejmując się tym jakie mogą być tego skutki w przyszłości.
Niedopuszczalne to jest wożenie ludzi takim skansenem. Od początku wiadomo było, że z takim wykonaniem szybko to upadnie.
Lecz przynajmniej nie muszą się ludzie cisnąć w PR-ach
Ja bym zrobił test - gdybym miał firmę - spróbował uzgodnić rozkłady na 3 minuty przed prywaciarzem. Intuicja mi podpowiada, że problemy zaczęłyby się piętrzyć niczym przy kupnie 3931 z PKM Gliwice.
Z doświadczenia wiem, że byłoby różnie. Nie ma się co oszukiwać. Tolerowanie takich rozkładów to także wina MPK. Ale co tu się dziwić. Spójrz na autobusy, czy kogoś w MPK obchodzi czym wożą ludzi? Z rozkładem jest tak samo. Niestety, ale za swoim trzeba lobbować i się starać.
Tak generalnie to tabor mi się podoba ale ja jestem niestatystyczny w tej materii. Natomiast podejrzewam, że tam MPK jest takim chłopcem do bicia, którego najlepiej wszyscy by się pozbyli.
Inna sprawa, że MPK nie zależy na liniach podmiejskich.Duże odległości, niska frekwencja, stary-dużo palący tabor,upadająca huta, która kiedyś zapewniała najmniej w 70 proc.pasażerów na każdym kursie w autobusie, no i konkurencja busów z którymi nikt nie wygra.
Z busami da się wygrać. Wystarczy, żeby widywali ITD częściej niż własne żony i po kłopocie... :>
Tym razem podpisuję się pod słowami Tatusia. Prywata i kołtuństwo odpowiedzialnych za komunikację w Ostrowcu są porównywalne z małopolskim obyczajem. Swego czasu dokładnie tak samo postąpił burmistrz Krynicy, bo trzeba wiedzieć, że w Ostrowcu prezydentowi i jego urzędasom telepała się wizja likwidacji MPK i przekazania obsługi zredukowanej komunikacji PKSowi. Świadomi domyślają się o jaki "wałek" chodziło. Tabor nie jest problemem. Ludzi interesuje cena biletu i częstotliwość kursów - to jest reprezentatywna postawa. Model gdyński czy suwalski panie Mario jest nastawiony na drenaż publicznej kasy pod pretekstem nowoczesności. Faktycznie te "nowoczesne" komunikacje, to mentalne skanseny funkcjonujące pod politycznym parasolem, tym bardziej szczelnym im więcej nowego taboru zamówi miejska spółka na żądanie (wymóg) organizatora. W końcu 10% od dużego misia (tego filmowego) jest większe niż od małego.I jeszcze uwaga do FANa: stary tabor pali MNIEJ niż nowy, bo nie spełnia norm (pseudo)ekologicznych. Berliety wyrabiają się w 30l/100km , Ikarusy 280 w 35-37l/100, podczas gdy analogiczne ( lecz o mniejszej zdolności przewozowej) autobusy MAXI i MEGA zużywają odpowiednio 40 i 50 l/100km
I co z tego, że pali mniej. Zatrudnijmy dorożki. Nie dość, że spalanie będzie = 0 to w dodatku można będzie zebrać końskie odchody i na pole nawieźć. Nic się nie zmarnuje, za to kursy mogłyby być nawet co minutę. W końcu tego chcą wg Ciebie pasażerowie. Tanio i często.