Not logged in | Log in | Sign Up
Potem były plany przedłużyć 254 do pętli Świętokrzyska, ale jak zwykle ZTM uznał że Oruńskie Przedmieście nie zasługuje na autobusy. I takim o to poczynaniem ja oraz 5 innych samochodów doszło na ulice Gdańska, ale zalecam aby ZTM działał tak dalej, a może w końcu dojdzie do tego że przybędzie tyle samochodów że w autobusie zrobi się pusto.
Nie ukrywajmy że linia tramwajowa do Świętokrzyskiej to bolesny, drogi, niewypał! Tramwaj zawsze przegrywa z autobusem 256, a nawet z przesiadką 113->154 jak się uda i to różnica jest nawet o 30 minut w szczycie! Nawet jakby udało się dostosować światła to i tak tramwaj przegra o 15 minut, a można było linię poprowadzić wzdłuż Małomiejskiej i dalej Nową Sikorskiego, krótka trasa, zero wyburzeń, koszt ten sam z powodu "trudnego" terenu, ale linia nie przebiegałaby pod domem wiceprezydenta...
@Kuba: Jeśli na BUS+BUS 113+154 zyskujesz +30 względem TRAM 2/6/7 na LOST-PKP to wg Ciebie TRAM jedzie LOST-PKP min. te 30 min. co jest ściemą. Ściema jest też tak cienka, że na górę (PKP-LOST) jedzie się gorzej bo podawane sloty sygnalizacji dla TRAM są takie, że na LOST można być +2, za to w dół (LOST-PKP) z palcem idzie zrobić w szczycie +4 (bdb układ świateł). Nie jest źle ale gdyby popracować nawet nad sztywnym bdb układem świateł to na Łosiu można urwać +2 bez niczego już dziś.
254 to była piękna linia. Zawsze załadowana, 154 stało na Trakcie, a 254 zasuwał prosto do LOTu. A co do wyższości TRAM-BUS : dziś 13:49 kurs 256 z Łostowic na Główny. Równolegle odjeżdżała 6. Ludzie rzucili się z tramwaju do autobusu, ja zostałem. I błąd, bo jak dojeżdżałem do dworca to kierowca z 256 już był w trakcie przerwy. Autobus nadal rządzi.
Nie trudno zauważyć też wyższość TRAM-BUS w całej reszcie miasta, tram sprawdza się jedynie podczas korków, a to nie wcale nie przyciąga pasażerów, ja który finalnie do domu dojechać muszę autobusem już wolę stać autobusem grzejąc sobie miejsce. Znacznie większy sens miałby tramwaj gdyby się nie zatrzymywał co cholerne 200-300 metrów. Wywalić miejcami co drugi przystanek i będzie lepiej, znacznie lepiej.
Pozwolę się nie zgodzić z przedmówcami, lub inaczej - każdy ma po trochu racji. Dlaczego po trochu??? Otóż każdy medal ma dwie strony, i o ile po za szczytem autobus to wygodne rozwiązanie (i nie ważne czy 256 do "Lot-u" czy 162/262 do Wrzeszcza) to o tyle w szczycie jest po prostu makabra. Wówczas to tramwaj wygrywa, i to znacznie. I nie mówię tu tylko o rejonie dzielnic Kowale, Łostowice czy Orunia. Polecam się również przejechać linią 199, choćby na krótkim fragmencie ulicami: Do Studzienki, Traugutta i dalej - można ćwiczyć cierpliwość na tych odcinkach. Ale do tematu: Tramawaj z Łostowic to bardzo dobre rozwiązanie, może dość nieszczęśliwie wprowadzone ale bardzo dobre, i w szczycie stopniu znacznym wygrywa z punktu widzenia zwykłego pasażera (jakim jestem). A że przystanki są zbyt często (niektóre wręc widmo, niska frekwencja), a że ma się odczucie że stoi się na każdych światłach - parafrazując klasyka "to się wytnie" - pozdrawiam. [jestem zwykłym "Kowalskim" nie dysponują tu czasowymi rozpiskami, opinia jest w pełni subiektywna]
Ale rozkład nie kłamie - tramwaj 21 minut przelotu w szczycie (przykładowo linia 6 odjazd godz. 15:00), 256 - 15 minut (15:11 z Łostowic). Przerwa jest krótka, bo 256 wpada na dworzec o 15:26, a 15:33 już jedzie znów do Jankowa. Opóźniony może być, ale tak jak obserwuje u siebie na dzielni to generalnie jeździ rozkładowo - czyli jakoś się wyrabia w tych czasach. Patrząc w rozkład i czasy np między 20-21 to nic się nie zmienia w rokładzie. Autobus dalej 15 minut, tramwaj 21. Tyle, że autobus o tej porze jedzie znacznie szybciej (brak korków, mniej świateł, mniej przystanków) niż tramwaj, który zatrzymuje się wszędzie i łapią go światła (jak choćby na mojej ulubionej Wilanowskiej). W szczycie 6 minut to nie jest wiele (ale jednak), jak jest korek to się wyrównują. Ale poza szczytem - masakra. Podobnie z 162/262 - w szczycie jeżdżą jak chcą, takie korki łapią we Wrzeszczu. Ale poza szczytem ludzie wolą autobus, bo po prostu są szybciej.
Ja mając do wyboru jazdę z Zaspy na Kowale: 2 + 155/255/256/262 i 127 + 262 wybieram opcję drugą i wygrywam na tym zazwyczaj 10/15 minut.
Skoro linia 254 przeszła do historii wraz z otwarciem trasy na Łostowice (12.05.2012) to jakim cudem to zdjęcie jest z 27.12.2012? xd
Tramwaj jest na Orunię Górną, Łostowice są kilometr dalej, a osoba która nadawał nazwę tej pętli jest tak samo kompetentna co osoba która wymyśliła nazwę "Cmentarz Łostowice" (który jest na Siedlcach, a nazwa wzięła się że znajduje się przy ul. Łostowickiej). Urząd miejski w Gdańsku sam sobie robi śmietnik w nazwach. Prawdziwe Ujeścisko to są okolice skrzyżowania Łódzka x Warszawska, dlatego można było się pofatygować i nazwy "Stare Ujeścisko", a pętle przy Jabłoniowej nazwać "Ujeścisko-Zachód". W przypadku pętli przy Świętokrzyskiej to po pierwsze leży w terenie dzielnicy administracyjnej Orunia Górna-Gdańsk Południe, a wcześniej Chełm, po drugie leży na historycznych terenach wiosek Ohra (Orunia) i Wonnenberg (Ujeścisko), a z dala od Schonfeld (Łostowice). Jedyne związki terenowe z Łostowicami to były w latach 1945-1954 jak były na terenie gminy Łostowice i w latach 1954-1973 jako obszar gromady Łostowice - czyli historia żadna, ok. 1990 powstało za to nowe osiedle Orunia Górna, które sie prężnie rozwinęło w ciągu następnych lat 15 i to na terenie tego osiedla leży pętla Świętokrzyska.
Jest wiele innych miejsc, w których powinno się wyprostować nazwy. Historycznie Strzyża to również tereny garnizonu, terenem wsi Saspe (Zaspa) było skrzyżowanie Gdańska x Hallera x Chrobrego, molo nie jest w Brzeźnie, a centrum Brzeźna to okolice Domu Zdrojowego, który znajdował się w pobliżu Gdańskiej x Gałczyńskiego i Krasickiego.