Not logged in | Log in | Sign Up
podobnie jak w Nowym Jorku, opłata za przejazd kolejką dowożącą z lotniska JFK do metra wynosi $5, ale jak się wysiądzie stacje wcześniej i przejdzie 500 metrów to nie płaci się nic.
no i o to chodzi - za wygodę się płaci, a leniwi (i kombinatorzy czytaj Polacy) niech łażą
W takich wypadkach u miłośników pojawia się dylemat - dopłacić i zaliczyć całą linię tramwajową, czy przejść się i zaoszczędzić .
W Bergen bilet jednodniowy na strefę miejską sięga do lotniska ale za to nie można go nigdzie w okolicy dworca lotniczego kupić. To podobno typowa skandynawska praktyka i sposób na funkcjonowanie specjalnych linii lotniskowych.
@ Marcin Ciszewski, uwierz mi dużo wygodniej i w niższej cenie dojedziesz Airlinkiem 100 a czas przejazdu bardzo zbliżony, gdyż autobus jedzie "po prostej" a tram nieco zaokrągla trase.
W temacie autobusów lotniskowych: w Edynburgu pod terminalem na przystanku linii 35 pod rozkładem jazdy na wiacie wielką czcionka jest napisane, że jeśli chcesz dojechać do centrum to musisz udać się na Airlink 100. Ok, 35 może nie przejeżdża pod samym dworcem kolejowym czy autobusowym, ale jego przystanek (200-300 metrów dalej) także stanowi centrum.
Wreszcie otwarta:)
Czy droższe opłaty za dojazd na lotnisko są próbą dążenia do socjalistycznego ideału, gdzie komunikacja miejska ma zapewniać tylko dojazd na trasie Osiedle Chłoporobotnicze - Fabryka, a każda inna aktywność społeczna odbierana jest za kułactwo i podlega karze? (z lotniskami najłatwiej, bo są w pewien sposób często oddzielone od tkanki miejskiej).