Not logged in | Log in | Sign Up
Z kolei ja z kolegą w tramwaju nocnym byłem świadkiem jak gościu z pistolem obrabował jakiegoś pijaczynę z psem, wymachując i pokazując wszem i wobec, że ma broń Także dawka adrenaliny, jak zawsze w Pradze
Bo Czesi, mam wrażenie, zazwyczaj nie spinają się dla zasady (w tym przypadku przepisów prawa) jeśli tak naprawdę nic złego się nie wydarzyło. I to jest piękne w ich kraju.
Swego czasu (końcówka lat 90.) buszowałem po Pradze nocnymi autobusami i tramwajami, a nawet włóczyłem się samotnie i czułem się zupełnie bezpiecznie.
Iza, a zwróciłaś uwagę co jest napisane na radiowozach czeskiej policji? "Pomagać i chronić" i jeszcze numer telefonu. Faktycznie, to już Zachód.
W Bydgoszczy na ostatniej nocce tramwajowej zostaliśmy przegnani przez policję podczas robienia zbiornika - ale to pewnie przez zaloty do pani policjantki...
@wg: Dało się odczuć, trochę niemiłe wspomnienie - ale to tylko 1 na milion przypadków pewnie :-P
Mój komentarz tyczy się opisu zdjęcia - pisaliśmy jednocześnie. BTW sam też się spotkałem z czeskim "bólem dupy" (jak by to niektórzy tutaj nazwali ) - próbą wlepienia pokuty za jazdę rowerem po deptaku, ale nawet gdyby ostatecznie nie udało mi się wyłgać to i tak potraktowałbym to jako przypadek z cyklu jeden na milion.