Not logged in | Log in | Sign Up
Powiem szczerze, że denerwują mnie takie protesty. To logiczne, że skoro mieszkam przy torowisku tramwajowym - tramwaj będzie hałasował... Nie podoba się - wieś (albo Ursynów) czeka. Jednak jako laik mam pytanie. W jaki sposób takie skargi są rozstrzygane? Jakaś komisja się na miejscu zbiera i stwierdza, że "faktycznie - jest za głośno", czy też w takie pisma wierzy się "na słowo"?
Jak trzeba, to i pomiary się robi. Obawiam się jednak, że w tym przypadku żadna komisja niczego nie sprawdzała... A wszystkich szczegółów nie znam, bo to nie "mój" temat był. Niemniej masz rację, że niektórym ludziom się w dupach poprzewracało - taki naród... Pamiętam jak po otwarciu wiaduktu w ciągu ulic Andersa - Mickiewicza część mieszkańców zażądała... likwidacji tramwajów! Bo też za głośno im było. Problem w tym, że tramwaje są tam od ponad 75 lat, a niezadowolona pani mieszka tam od... lat dwóch. I biedaczka odzwyczaiła się od pojazdów szynowych. /kl
Widzisz, ja u siebie borykam się z tymi samymi problemami. Chciałem w osiedle wpuścić linię, która byłaby czymś w rodzaju socjalki, by lepiej obsłużyć blokowisko. Oczywiście już są protesty, bo (aktualnie jeżdżą tam tylko dwie linie na objeździe) autobusy jeżdżą za szybko (nie szybciej niż 40 km/h) i domy pękają, ściany się walą!! (po całych dwóch tygodniach) Cóż, dzięki temu mieszkańcy domków jednorodzinnych (po jednej stronie ulicy) skutecznie skazali mieszkańców bloków (po drugiej stronie ulicy) na półkilometrowe spacery do przystanków, zamiast max. 75... Ludzka mentalność jest okropna...
Ano jest. A propos "pędzących" autobusów i pękających ścian, to mamy teraz identyczną sytuację z linią Z19 w Wawrze. Pojechała ona ulicami, którymi wcześniej autobus nie jeździł, a była to jedyna możliwość zachowania komunikacji w chociaż części dzielnicy (reszta jest kompletnie rozkopana w związku z budową kolektora kanalizacyjnego). No i zaraz się zaczęło... Ale żeby było śmieszniej pojawiły się też głosy żeby... linię zostawić tam na stałe. Czasowa organizacja ruchu niedługo się skończy, więc poszło od nas pismo do Urzędu Dzielnicy (zarządca drogi) co oni na to. Zwłaszcza, że trzeba tam jednak parę rzeczy w terenie jeszcze wykonać. No i... od kwartału jest cisza ;-] Dopiero wizyta naszego Dyrektora u pani burmistrz "odblokowała" sprawę Ale takich przykładów można wymieniać dziesiątki. I zawsze należy wypośrodkować opinie mieszkańców/pasażerów, bo nigdy się wszystkim naraz nie dogodzi... Tyle /kl
Dziękuję za szeroką odpowiedź. Takie doświadczone rady zawsze się przydadzą. Jeszcze raz - dzięki!
Spoko Niemniej wiedzę i doświadczenie najlepiej nabywa się w praktyce /kl
Nie zapominajmy tez o kretynskich normach halasu, dzieki ktorym w Polsce na glownych ulicach stawia sie teraz osmiometrowe bariery dzwiekochlonne, a na blokowiskach nowe trasy tramwajowe buduje sie w tunelach (trase na Franowo pozdrawiamy :P)
Nie zpominamy :> I potem jeździmy takimi arteriami, gdzie po horyzont nic na boki nie widać /kl
Ciekawe, że mieszkańcy nie żądają przeniesienia dworca Wschodniego, tam pociągi hamując i startując wydają głóśniejsze dźwięki a w nocy bonusowo pewnie słychać zapowiedzi pociągów. I to im nie przeszkadza? Niestety społeczeństwo debili, trzeba wprost napisać...
No cóż - nic dodać, nic ująć... Ale widocznie przeniesienie dworca jest trudniejsze niż zmiana toru przejazdowego dla tramwajów /kl
Krzychu, też mnie absurdy przyjezdnych wnerwiają (filtrowa, wiadukt nad 3 Maja), lecz w tym szczególnym przypadku, ile lat tramwaje przejeżdżały "na wprost"??? W tym przypadku nie ma się co dziwić.
Czyli co: rozumiem, że sugerujesz likwidację tego "żeberka", bo nawet jak można by je wykorzystać, to mieszkańcom i tak będzie to przeszkadzać, tak? :> /kl
Zastanawia mnie trochę opis. O ile pamiętam, w czasie gdy go wyprodukowano (i wiele innych) Alstom nie nazywał się Alstom, tylko GEC Alsthom.
Z kolei później gdzieś mi świta "Alstom Transport Polska", a nie "Alstom-Konstal".