Not logged in | Log in | Sign Up
Do Horyńca faktycznie było sporo chętnych, aż za dużo jak na H10, która jechała na tym kursie. Jednak PKS w takiej sytuacji powinien podstawić Sprintera, aby wszyscy mogli się zabrać. Niestety w Polsce to rzadka praktyka. Warto też dodać, że chwile po odjeździe tego kursu, odjeżdżał niebieski Solbus do Rymanowa, też było sporo chętnych.
No, ale do Solbusa wszyscy się zmieścili PKS Przemyśl też miał duże napełnienie.
Owszem, pewnie nawet zostało kilka miejsc wolnych. Chodziło mi raczej o rentowność kursu, często na kursach pośpiesznych jedzie tylko kilka osób na duży autobus. PKS Przemyśl do Warszawy miał duże napełnienie, PKS Biłgoraj z Warszawy też miał spore napełnienie. PKSy obsługujące te kursy na pewno po 13 grudnia zyskali kilku nowych pasażerów, gdy PKP IC pociąg relacji Warszawa Zach. - Przemyśl puściło przez Kraków, a nie jak to od dawna było przez Lublin i Stalową Wolę.
Jeśli one są tak wygodne i komfortowe jak te z PKS Warszawa, to ja dziękuje - postoję.
Mały autobus czyli jaki? Najmniejsze pojazdy o gabarytach typowego autobusu mają trzydzieścikilka miejsc. Na przykład 8 czy 9 metrowy Autosan Gemini. Wszystkie mniejsze (poniżej 30 miejsc) są robione na podwoziach samochodów dostawczych (np wszelkie zabudowy Mercedesa Vario) albo w ogóle poprzez zabudowę samochodów dostawczych. Ja uważam, że nie należy popadać w skrajoności. Do większych miejscowości takich jak Świdnik, Łęczna, Lubartów, Kraśnik itd powinny dojeżdzać normalne, pełnowymiarowe autobusy (może nawet niskowejściowe takie jak Setra S3/415 NF?) nawet za cenę niższej częstotliwości (zamiast 5 minut, na przykład 10). Jednak na trasach takich jak do Bystrzejowic czy do wielu innych okolicznych wiosek te mikrobusy są nie zastąpione. Ich zakup pozwala uchronić nierentowne kursy przed likwidacją, a w wielu przypadkach może nawet pozwoliłby zwiększyć ilość kursów, ale ktoś z PKS by musiał na to wpaść
A to czemu???