Not logged in | Log in | Sign Up
Czy faktycznie szybko ją (S-1) wydłużą i radykalnie wzrośnie częstotliwość? Minibus w praktyce w szczycie kursuje co 3 minuty, a wozy jeżdżą zapełnione - 60-70 osób na kurs. W międzyszczycie na jeden kurs autobusu co 10-15 minut przypada więcej pasażerów niż na sporo rzadszy kurs eskaemki. Według mnie zachwianie pozycji tego potentata nie jest zbyt prawdopodobne, zwłaszcza że kolej nie dociera m.in. do Karczewa.
Jeżeli grudzień to dla Ciebie "szybko", to owszem Wtedy to S-1 ma teoretycznie pojechać z Zachodniego (docelowo: z Lotniska Chopina) do Sulejówka, zaś S-2 z Pruszkowa do Otwocka. Częstotliwość przestanie być tak kiepska, jak obecnie - moim zdaniem MiniBus straci na tyle dużo klientów, że funkcjonowanie przestanie się opłacać. Sam trzymam kciuki za to, by te wozy się nie zmarnowały, a firma znalazła sobie jakieś dobre zajęcie. Wszak to najporządniejszy podwarszawski prywaciarz
A jaka ma być częstotliwość? I tak autobusy na falenicko-wawerskim ciągu kursować będą szybciej, bo szybciej przyspieszają, rozpędzają się do większej Vmax i nie przeszkadzają im remonty torów. Kiedy zaś kolej ma przystanki w sensownym miejscu dopiero na wschodnim i na śródmieściu, to Minibusowa linia cały czas przebiega przez tkankę miejską, a nie z dala od zabudowy jak linia kolejowa i jej nietrafnie zlokalizowane stacje (jak choćby Gocławek czy odległa od świata Olszynka Grochowska).
Byłbym ostrożny z tym stawianiem krzyżyka na Minibusie. Jego atutem jest znacznie lepsza dostępność na terenie Otwocka i Karczewa, i jak często by nie jeździły pociągi, to czas podróży liczony od drzwi do drzwi wciąż będzie korzystny - nie mówiąc już o tym, że nawet zdrowi, młodzi ludzie raczej nie zaczną chodzić pieszo z Karczewa do Otwocka by wsiąść do pociągu, skoro mają autobus pod domem. Zresztą zobaczcie na linię warszawsko-petersburską (he, he) - tam utrzymuje się 10-minutowa częstotliwość pociągów, ale jakoś prywaciarze mają się nieźle, dzięki obsługiwaniu większego obszaru Wołomina czy Zielonki niż kolej.
Mimo wszystko myślę, że duża część pasażerów przesiądzie się do pociągu.
No to już coś wiemy. Od nowego rozkładu pociągi pojawią się tu prawdopodobnie co 8-14min w szczycie, zaś poza szczytem będziemy mieć takt 13-17-16-14. Jeśli faktycznie tak będzie, MiniBus będzie miał bardzo poważne trudności z utrzymaniem dotychczasowej liczby pasażerów.
Tak czy siak - dlaczego nie krancuje już na Emilii? Nikomu niepotrzebne utrudnienie, myślę. Podejrzewam psujów urzędniczych - słusznie?
Genialne - zlikwidować parking, żeby zrobic miejsce dla autobusów, po czym wyrzucić autobusy, i wrzucić je w korek. A czasy rzeczywiście mogą być ciężkie - od nowego rozkładu nawet nie pomyślałem o prywatnym autobusie, co przedtem się zdarzało (kiedy trzeba było szybko i wygodnie).