Not logged in | Log in | Sign Up
W Sanoku kierowcy nie dbają o swoje sprzęty, no może z małym wyjątkiem tych dwóch Ramzesów i Meroli.
@Dari G-ce: Niestety, w Sanoku jeździ ok. 110 autobusów, a co za tym idzie większość kierowców jeździ nie swoimi wozami. Merole są zadbane, bo są stosunkowo nowe i mają stałą obsadę. Poza tym do stanu technicznego dokładają się też mechanicy, którzy np. puszczają na linię autobus z niesprawnymi światłami, drzwiami itd. Czasami mam wrażenie, że na zajezdni w Sanoku przeglądy i naprawy robi się na odpieprz, a nie na poważnie.
Ja uważam, że każdy kierowca powinien mieć swojego kierowce, ewentualnie dwóch, obojętne ile jest wozów w firmie.
I to jest duży błąd takie "skakanie" z auta na auto bo kto wtedy o coś zadba , jak nie jego, Ja np.jestem zawsze przy aucie na warsztacie i mechanicy zawsze zrobią tak jak ma być .
Z tego, co wiem to w niektórych PKS-ach praktykuje się też taką metodę, ze kierowca sam zgłasza mechanikom lub spisuje na kartce co jest nie tak i przekazuje ją. W Veolii jednak nikomu nie zależy. Ważne, żeby wóz jeździł. Pomijając już fakt, że dyrekcja Veolii oszczędza na wszelkich rzecz związanych z wykonywaniem napraw w warsztatach. Na dbałość o tabor w tej firmie jest tylko jedna rada: wysłać w jakiś dzień nauki szkolnej do Sanoka Wojewódzką Inspekcję Transportu Drogowego z Rzeszowa. Jak przetrzepią im tyłek i zatrzymają np. 30 albo 40 dowodów rejestracyjnych to może w końcu w tej firmie zmieni się podejście na normalne.