Not logged in | Log in | Sign Up
Ale wieś. To jednak dobrze, że nie zdążyłem go sfocić.
Jest zaleta tej wsi, raz, że wagon wyjechał zamiast niesprawnej eNki, dwa, że zapewne razem z okleiną zejdą purchle i wagon doczeka się liftingu i kolejnego, już tym razem prawidłowego malowania kremowo-wiśniowego, zmienią się wtedy też oznaczenia taborowe, na zgodne z pierwszymi latami eksploatacji tych wagonów w WPK Gdańsk.
Czy na prawdę numery taborowe na tym przejeździe były tak ważne? Mogę się założyć że 99% pasażerów nawet nie zauważyło ich braku. Oczywiście lepiej narzekać, niż cieszyć się, że wyjechało cokolwiek.
Racja, bardzo się cieszę, że wyjechało cokolwiek, zważywszy na liczbę sprawnych zabytków w GAiT.
Hm, jest tyle miejsc na świecie, w których nie stosuje się taborowych (fakt, że w autobusach, które mają tablice rejestracyjne), że może faktycznie...
To tak jak numerki brygad. Jedne Miasta nie wyobrażają sobie życia bez nich, a inne po prostu ich nie mają.
Dokładnie, u mnie w PKSie już dawno zrezygnowali z numerów taborowych, bo wszyscy i tak zawsze używali tablic.
Tyle miejsc na świecie z tramwajami bez numerów? No, przykłady ? Imiona im nadawać ? A podawanie jako argument PKS-ów, gdzie od lat jest operowanie nr rej, mimo prostszej formy numerycznej jak np w PKS Gdynia czy Gdańsk to tylko pokazuje proste przyzwyczajenie do czasów PRL, kiedy nr rej był czytelniejszy niż lekko kosmiczny numer PKS złożony z liter i długiego ciągu cyfr.
Przecież napisałem w nawiasie. Cytuję: fakt, że w autobusach, które mają tablice rejestracyjne.