Not logged in | Log in | Sign Up
W takich sprawach jak zwykle można podyskutować... Ten przód to nie jest najbardziej fortunny wybór no ale ostatecznie pasuje do reszty dużo bardziej niż np u swinga gdzie ściany boczne sobie a przód/tył sobie. Ogólnie wagony są fajne, poza tym, że klasycznie dwukierunki to bydłowozy.
Gdzie tu cokolwiek pasuje? Przecież bok tego wagonu to totalny karton, a z przodu jakieś fikuśne jajo, płynne przejście to jeszcze nie jest pasowanie.
Ogólnie uważam, że to są najbrzydsze tramwaje jakie w ogóle kursują w Polsce, Durmazlary dla Olsztyna są sto razy ładniejsze. I to jest całkiem przykre, bo na niektórych wizualizacjach ten Hyundai wyglądał całkiem ok, nawet nieco podobnie do Flexity Berlin (który też piękny nie jest, ale przetrwa[ł] próbę czasu).
Co do bydłowozów to pełna zgoda oczywiście.
Co do Swingów, to zależy które - np. wersja wąskotorowa jak dla mnie jest całkiem ładna i tam przód, w przeciwieństwie do wersji normalnotorowej, jest ładnie spasowany z bokiem.
A co do wyglądu wozów Hyundaia, to wg pierwotnych wizualizacji miał być zdecydowanie lepszy (choć jak dla mnie, też średnio ładny): https://polskatimes.pl/warszawa-bedzie-miala-nowe-tramwaje-hyundai-rotem-zdjecia-gdzie-beda-jezdzic-dlaczego-pesa-przegrala-przetarg/ar/13879347
Potem zrobili konkurs, gdzie pojawiły się trzy, zupełnie inne wersje, jak dla mnie wszystkie brzydkie (a w dodatku wybrano tę, jak dla mnie, najgorszą): https://www.portalsamorzadowy.pl/komunikacja-spoleczna/jak-beda-wygladac-nowe-warszawskie-tramwaje-oto-propozycje,133920.html
A co do najbrzydszych tramwajów, to jednak 128N jest chyba gorszy pod tym względem (co nie oznacza, że wozy ze zdjęcia, czy olsztyńskie Panoramy są ładne).
A co do bydłowozów, jest to głównie efektem warszawskich wymagań, gdzie ktoś chyba wyszedł z założenia, żeby napchać do tramwaju jak najwięcej ludzi, nie bardzo licząc się z komfortem jazdy (poza niską podłogą i klimatyzacją).
Myślę, że zależy to od gustu. Jednak faktem jest, że 128N wygląda jak podłużny klocek od tetrisa, a bok Koreańczyków jest trochę jak karton. Choć moim zdaniem od tychże Hyundaiów brzydsza jest Skoda 15T
Swing wąskotorowy jest ładniejszy od Swinga normalnotorowego. Jasne. To widać, że jest to późniejszy projekt i bardziej dojrzały. Pierwsze projekty Pesy, ot chociażby Tramicus, to takie radosne projekty pierwszej dekady wieku - niezbyt wyszukane i wysmakowane, za to "nowoczesne". Od kilku lat jednak Pesa zrobiła kolosalny postęp w tej dziedzinie, a jej projekty są mniej szalone i rzucające się w oczy, za to bardziej ponadczasowe.
Pierwsze wizualizacje Hyundaia, nie powiem, nawet mi się podobały. Były trochę takie niemieckie - surowe, ale z potencjałem. Co się stało później to "łooo panie, a kto to panu tak spier...".
Nie zgadzam się natomiast, że "kiosk" vel "bufet" vel 128N są brzydkie. Są kontrowersyjne, rzucają się w oczy, ale takie było zamierzenie. To dojrzały projekt, przemyślany, przywodzący na myśl trochę szaleństwa stylistyczne Alstomu. Śmiem twierdzić, że to jedyny projekt tramwaju w Polsce, który zyskałby jakieś uznanie wśród środowisk artystycznych. Żałuję, że Gdańsk nie wybrał tego czoła do swoich Jazzów. Natomiast design Hyundaia to kicz w najczystszej postaci. Te typowo wschodnie reflektory i ich okolice zupełnie nie pasują do zaokrągleń dołu i góry ściany. Gdyby światła były bardziej stonowane to może nawet dałoby się na to patrzeć, ale tak wyszło co wyszło. Dla mnie design koreańskich produktów to dalej nie jest poziom Europy.
Będziemy skazani na bydłowozy tak długo, jak długo wśród polskich operatorów tramwajowych będzie budził lęk tabor dłuższy, niż te trzydzieści parę metrów. Kraków jest tutaj pozytywnym wyjątkiem, ale taki siedmioczłonowy Jazz spokojnie mógłby mieć układ 2+1 (i nawet 2+2 w członach skrajnych), ale nie, nie można. Bo za długi poza godzinami szczytu, bo za krótkie przystanki, bo to, bo tamto...
Co do długich tramwajów: W Warszawie to rozwiązanie mogłoby się oczywiście sprawdzić ale na najbardziej obciążonych liniach: 1, 9, 17, 24, 26.
To nie jest tylko kwestia długości, bo jak siedzenia są tylko nad wózkami, to jaki by on nie był długi, to i tak siedzeń relatywnie będzie mało. Do tego jak to upchnąć na szlakach - jak będą kursowały rzadziej, to będzie większy tłok i znowu problem siedzeń, jak puścimy częściej, to zaraz kasa się skończy, bo to długie i drogie i prądu żre. Najbardziej efektywnym wyjściem będzie zmiana podejścia - tylko jednokierunkowość i rezygnacja z totalnej płasko i niskopodłogowości.