Not logged in | Log in | Sign Up
Obwodnica... Masz poczucie humoru widzę.
No cóż, widocznie ty nie masz, albo raczej jesteś jedną z tych osób, które pojęcie "obwodnica" ograniczają tylko do trasy ekspresowej omijającej całkowicie jakieś miasto (tak jak jest to na przykład w rejonie Białobrzegów, Puław czy Kielc). Ale wystarczy sobie sprawdzić definicję, by wiedzieć, iż są też obwodnice wewnątrzmiejskie, śródmiejskie, a nawet osiedlowe. I ta właśnie droga jest obwodnicą miejską, mającą wyprowadzać ruch poza centrum, ale nie całkiem poza miasto. Gdyby miała mieć wyłącznie charakter tranzytowy, jak niektórzy tego oczekiwali, to w Radomiu byłyby może ze dwa węzły, gdzie można byłoby zjechać lub wjechać. Ale ponieważ to obwodnica MIEJSKA (nie ma ona nawet charakteru drogi krajowej - a co dopiero mówić tutaj o ekspresówce!), to i skrzyżowań jest więcej (chociaż paradoksalnie część mieszkańców Ustronia twierdzi, że... jest ich za mało). Miasto mają omijać zaplanowane przez GDDKiA trasy S7 i S12! Poza tym - jeżeli komuś uparcie nie podoba się określenie "obwodnica" - to musi poczekać na nadanie urzędowych nazw dla jej poszczególnych odcinków i wówczas będzie mógł ich używać. Dawną nazwę "obwodnica rzeszowska" w Radomiu wyparła z czasem "aleja Wojska Polskiego".
Wystarczy popatrzeć na mapę - odciąża ona Kielecką (DK7) i Żółkiewskiego (DK9), którymi dotychczas przebiegał cały tranzyt Kielce - Puławy/Lublin.
Chodzi mi o opinię kogoś z Radomia, bo na mapę to mogę sobie sam popatrzeć.
Trudno jednoznacznie oceniać cokolwiek po dwóch dniach funkcjonowania nowej trasy, ale - jak widać na zdjęciu - już w pierwszych minutach od otwarcia wjechało tam sporo pojazdów.
Jest trochę relacji, które teraz opłaca się przejeżdżać z wykorzystaniem obwodnicy, ale ona bardziej spełniałaby funkcje obwodnicy miejskiej, gdyby ostatni etap był poprowadzony wg pierwotnych planów, tzn. od os. Południe biegłaby w kierunku os. Wośniki i łączyła się z DK7 na wysokości strefy ekonomicznej (niedaleko skrzyżowania Kielecka/Wośnicka). Wtedy moglibyśmy mówić o porządnym miejskim ringu, a ten załom do Młodocina spowoduje to, że relacje północ-południe nadal będą pokonywane przez kierowców głównie przez centrum.
Dziś postanowiłem się wybrać w podróż obwodnicą i odczucia mam mieszane, niby cyk myk i już się jest w Młodocinie, ale nie które rozwiązania są nie trafione. Ronda na południu są za blisko siebie, a noi przy pierwszym rondzie w kierunku Młodocina za 100m przejazd ;/ Wystarczy pociąg i już mamy lekki korek, ba nie wiem dlaczego zostawiono tory na wysokości Potkanowa, przecież znając naszych budowlańców zaraz to się zapadnie i już po płynności jazdy, ale najbardziej razi mnie skrzyżowanie w Kosowie, porażka niestety. Mało co nie wjechałem w Golfa który musiał się wychylić bo nic przez zasłony nie widział. Także moja ocena to 3 w skali 5 stopniowej.
Bocznica kolejowa na ulicy Żelaznej była przeznaczona do likwidacji jako nieużywana (pomiędzy szynami rosły krzaki). Jednak właściciel firmy, do której prowadzi tor, sprzeciwił się planowanej likwidacji. Właśnie dlatego w ostatniej chwili trzeba było uwzględnić to w gotowym projekcie. Ów przejazd jest oznakowany, ale nie ma tam ograniczenia prędkości ani nawet znaku STOP. Gdyby kiedykolwiek pojawił się tam jakiś skład, to i tak pracownicy kolei zatrzymywaliby ruch ręcznie.