Not logged in | Log in | Sign Up
:O Takiej nazwy żółtej tabliczki z piktogramem szkolnym jeszcze nie słyszałem... PS. Używaj normalnego cudzysłowu w opisie.
To tak jak u mnie w Toszku, tylko że u mnie wydziwiają właśnie z tymi żółtymi tabliczkami Jeżeli jest to przykład takiego kursu jaki opisałeś to poproszę tag : "szkolny ogólnodostępny"
@mario: może jechać jeśli są wolne miejsca, gdyż na takich kursach dzieci mają pierwszeństwo.
Nie ma nikt pierwszeństwa. Każdy kto posiada właściwy bilet lub go zakupi, a liczba miejsc w pojeździe nie jest przekroczona może nim jechać.
Jeżeli dzieci jest na tyle dużo, że zajmą wszystkie miejsca w autobusie, to kto zostanie na przystanku? Dziecko czy dorosły? Choć przyznam, że obecnie do takich sytuacji nie dochodzi (przynajmniej w moich okolicach), ale kiedyś bywało różnie. Na jednej z tras uczniowie wypełniali cały autobus i to czy normalny pasażer pojedzie zależało od kierowcy. Jedni zabierali, inni nie.
A co to mnie jako pasażera obchodzi? Jeśli przewoźnik stosuje metody, że zabiera tylko dzieci to wyłudza pieniądze z budżetu państwa, czyli inaczej mówiąc kradnie. Jeśli uda mi się wsiąść gdy są wolne jeszcze miejsca, a potem jakieś dziecko nie wsiądzie to zmartwienie przewoźnika, nie moje.
Feniks V stosuje taki myk że oznacza te kursy (chyba) literką "M" co oznacza "pierwszeństwo przejazdu dla posiadaczy biletów miesięcznych".
Nie tylko Feniks. Wielu przewoźników stosuje takie oznaczenie w rozkładach.
W Suwałkach bez problemu wsiądą i miesięczni i z jednorazowymi. Chyba że jechałoby np. Isuzu, wtedy może zabrakłoby miejsc. Niemniej na kursy o większej frekwencji wysyłane są duże wozy, więc problemu nie ma. Również na kursach szkolnych ogólnodostępnych tabor jest dostosowany do potrzeb i sytuacje z komentarza z 26.01 nie mają u nas miejsca. A kiedyś... był inny PKS, inne dużo lepsze czasy.