Not logged in | Log in | Sign Up
O jakich sytuacjach mówisz? Czyżbyś widział jak przedmiotowe pojazdy budowy jeździły tą "ulicą" w kierunku ul. Zamoyskiego? Jeśli tak, to mam nadzieję, że zgłosiłeś sprawę na Policji, bo opiniowany w ZTM (a zatwierdzony przez Inżyniera Ruchu m.st. Warszawy) projekt czasowej organizacji ruchu zakładał tu ruch jednokierunkowy. I widać naprawdę mało wiesz, bo piszesz jakieś frazesy tak jakbyś sobie nie zdawał sprawy jakby musiał wyglądać objazd dla 15 linii autobusowych jeśli by tego łącznika nie było... /kl
Zdaję sobie sprawę Krzysiu, ale jak nie da się przejechać to niestety objazdy są nieuniknione. Co do sytuacji, widziałem przejeżdżające kawalkady wywrotek, jadących do ul. Zamoyskiego. Nikt mnie o projekcie nie informował, więc stwierdziłem, że ten fakt w organizacji ruchu jest przewidziany. Poza tym zdarzało się, że koparki, przejeżdżające na drugą stronę placu budowy wyjeżdżały np. zza koparki wprost przed przejeżdżający autobus. Nie wiele brakowało, w niektórych przypadkach wbiłyby się widłami (niektóre takie posiadały) w autobus, ale kierowcy autobusów zdążyli wyhamować.
No generalnie było tam wesoło, sprzęt budowlany przecinał sznur samochodów i autobusów we wszystkich możliwych miejscach i kierunkach
@ZaciszaniN: tak, tu niewątpliwie objazdy były nieuniknione - wiedzieliśmy o tym od ~2 miesięcy, więc Ameryki nie odkryłeś ;] I trudno żeby ktoś CIEBIE informował o projekcie. Bo przynajmniej ZTM nie ma w zwyczaju informować szarych "Kowalskich" o projektach organizacji ruchu. W związku z tym nie bardzo rozumiem powyższy "żal"... Nie zmienia to jednak faktu, że żeby poznać organizację ruchu to wystarczyło... spojrzeć na znaki drogowe (tak, tak - do tego naprawdę nie potrzeba projektu!). I jeśli faktycznie był tam taki bajzel (który jak się okazuje stwierdziłeś), to tym bardziej powinieneś powiadomić WRD o łamaniu prawa oraz stwarzaniu zagrożenia w bezpiecznym prowadzeniu ruchu drogowego. A nawet jeśli "bałeś się" dzwonić do WRD, to rozumiem, że - jako pracownik firmy - poinformowałeś o wszystkim Dyżurnego ZTM, prawda? :> Wtedy na pewno zostałyby podjęte odpowiednie działania. A jeśli jednak zająłeś się tylko swoim aparatem fotograficznym, to ciesz się, że nic się tam nie stało, bo ja np. nie chciałbym mieć na sumieniu niewinnego człowieka tylko dlatego, że nie chciało mi się zadzwonić, że jakieś barany z ciężarówek mają w dupie polskie prawo. No nic, na całe szczęście kierowcy autobusów wykazali się - jak sam piszesz - odpowiednim refleksem. /kl
Właśnie pojechałem tam jako szary "Kowalski". Trudno żebym zwracał uwagę na wszystkie znaki, w każdym miejscu, gdzie się aktualnie znajduję, będąc pieszo, a nie autem, prywatnie, a nie służbowo.
Lol, mentalność typowego Polaka. Nie jestem w samochodzie (w dodatku nie w pracy), to mam wszystko w dupie! Extra - po prostu ręce opadają... Skoro robisz tu lament jak to źle i strasznie tam było, to zakładam, że chociaż na znaki spojrzałeś - wiele ich tam nie było. Bo jeśli nie, to "bicie piany", które tu uprawiasz zakrawa na jakąś komedię. Trzeba mieć już wyjątkowy tupet żeby publicznie "wylewać żale" na jakiś temat nawet nie orientując się w sytuacji! Dalej nie komentuję, bo szkoda mi klawiatury... /kl