Not logged in | Log in | Sign Up
Od 1 marca 2011 r. obowiązuje Ustawa o publicznym transporcie zbiorowym, w myśl której samodzielne zlecanie takich usług przez gminy, czyli bez porozumień międzygminnych z miastem, jest - delikatnie mówiąc - mocno wątpliwe. Gminy stają się więc zakładnikami miast, chyba że potrafią twardo domagać się swego.
No cóż, ustawodawca przewidywał normalną sytuację, gdy sąsiadujące jednostki współpracują (jak na całym świecie), a nie polskie piekiełko...
1) Tylko niech szybko negocjują. Jak się ludzie przyzwyczają do braku autobusów, to później trudno odzyskać pasażerów.
2) Cóż to się stało, że PKS Jelenia Góra chce nagle zwiększyć swój udział w przewozach lokalnych?
linie 5 i 10 tez naleza do jezowa
Fafax, nietrudno wyobrazić sobie sytuację w której gmina zleca przewozy na terenie gminy, a dalej (do miasta) przewoźnik wykonuje usługę na zasadach komercyjnych, linią skomunikowaną z tą pierwszą.:) A to przecież tylko jedno z możliwych rozwiązań.
@Robert: Nie, to PKS JG jest właścicielem udziałów m.in w legnickim PKS-ie Co do zainteresowania trasą to jest to bardzo łakomy kąsek, miejscowość graniczy z miastem, zabudowy są połączone, o granicy przypomina tylko zielona tablica, praktycznie zerowy przelot dla autobusów. PKS przejeżdża przez Jeżów np do Czernicy czy Rząśnika. Obecnie po ostatnich redukcjach są to 4 kursy Touru i 2 Transpolu w tym kierunku. Nadal nie są solidnie obłożone, więc przejęcie Jeżowa, sypialni Jeleniej Góry, było by bardzo na rękę. Koszty to tylko rozwieszenie dodatkowych rozkładów na dwóch przystankach, ewentualnie jakiś bardziej miejski autobus, którego zakup dość szybko by się zwrócił. wg mnie jest o co powalczyć, i chyba PKS też to dostrzegł.
@fafax; Ustawa o transporcie publicznym (poza tym , iż napisana została tylko i wyłącznie na odczepnego, aby uspokoić środowiska zrzeszające firmy świadczące usługi przewozów pasażerskich a nie po to aby cokolwiek poprawić w tej dziedzinie) nie może zmusić do wspólnego działania sąsiadujących ze sobą samorządów co wynika z samej istoty samorządu, który w sprawach m.in zapewnienia lokalnego transportu zbiorowego ma wyłączną kompetencję. Nie widzę nic prawnie wątpliwego w tym, że ościenna gmina w trosce o prawidłowe gospodarowanie swoimi finansami ( do czego jest zobligowana) nie zgadza się na dyktat nieuczciwego partnera i na własną rękę organizuje swój transport.
Nie powiedziałbym, że ustawa została napisana na odczepnego. Prace nad nią trwały kilka lat, w jej rolą była implementacja na polski grunt prawny rozporządzenia (WE)1370/07. Nota bene rozporządzenie to obowiązuje państwa członkowskie samo przez się, więc implementacja ta nie była bezwzględnie potrzebna. Oczywiście nie twierdzę, że jestem wielbicielem całej jej treści
Niemniej jednak, ustawa mówi wprost, że wójt jest organizatorem komunikacji na swoim terenie z urzędu. Ma nie tylko prawo, ale obowiązek organizować usługi o charakterze użyteczności publicznej, czyli komunikację miejską. W przypadku, gdy porozumie się z sąsiednią gminą (miastem) mogą to robić razem. Oczywiście bez porozumienia granic gminy przekraczać nie może.
Oczywiście, tak jak piszecie, poza obszarem gminy mogłaby funkcjonować na zasadach komercyjnych, bo komercyjnie każdy może jeździć wszędzie. Ale to nie takie proste. Po pierwsze ktoś by to jednak musiał finansować (ukryte finansowanie odcinka poza gminą byłoby wątpliwe prawnie). Po drugie komunikacja komercyjna i miejska funkcjonują w oparciu zupełnie innych przepisów, choćby tych o ulgach - 50% w miejskiej i 37,49,78,95% w komercyjnej.
Oczywiście mogłoby być tak, że jeździ sobie komunikacja komercyjna, a wójt ją - dla interesu mieszkańców dofinansowuje. Jest nawet wyrok sądu w Olsztynie (dotyczący ełckiej wojny o Warbus) mówiący, że ma takie prawo (ale to był stan prawny przed wejściem powołanej ustawy).
Tyle że wątpliwość prawna aż nadto rzuca się w oczy - czy jest uzasadnione, by wójt, będący z urzędu organizatorem komunikacji miejskiej, rezygnował z jej organizowania (jakoby nie była potrzebna), a jednocześnie dofinansowywał komercyjną?
To tak, jakbym nie dostał pozwolenia na sprzedaż alkoholu w sklepie i przerobił sklep na klub, w którym po uiszczeniu opłaty członkowskiej płatnej przy każdej wizycie, członek ma prawo przebywać np. przez pół godziny i do każdej bytności przysługuje mu gratis flaszka wódki.
wczoraj widziałem wjeżdżającego w granice Jeleniej Góry Solarisa przegubowego (srebrny) na poznańskich tablicach... Czy to już nowy zakup naszego MZK?
Nie. Nasze nie będa przegubowe i będą miały 10 metrów (przegub ma 18). Przyjadą raczej od razu w naszym malowaniu. tego co widziałes, to jakiś tester pewnie przejezdny.
moze ten solaris na testy przyjechal