Not logged in | Log in | Sign Up
Auwartera widocznego w tle masz? Przymierzam się do niego od dłuższego czasu, ale zawsze jakoś gdzieś przemyka niezauważony.
Oczywiście że mam, nawet dwa ujęcia z dwóch różnych miejsc Kołobrzega. Ja go spotykałem nader często... czasami i po kilka razy dziennie.
No cóż, widocznie nie można złapać wszystkiego, co się chce
Ty to akurat nie narzekaj, bo masz przegląd połowy Europy u siebie.
Nie, to też się nie nadaje do tego tematu.. Jaka tu agresja? Przecież było miło. Nie wiem czemu na siłę chcesz używać tego tematu.
To najlepiej odepnijcie z niego wszystkie zdjęcia i wykasujcie go. Po co coś, co nie spełnia swojej roli ?
Świadczy o tym chociażby zdanie widoczne jako pierwsze "Zdarza się czasami, że fotograf napotyka na bliżej niewyjaśniony opór ze strony kierowcy...". Był opór - był. Przy zdjęciu Setry od Nagórki też był. To jak się nie nadaje ???
A może kierowca chciał w ten sposób zażartować i zacząć rozmowę z Tobą? Zwłaszcza, że chwilę później opisujesz rozmowę z uśmiechami na twarzy....?
Nie było, bo sprawa zakończyła się przyjaźnie. Nie wiem czemu nie widzisz różnicy. Najlepiej przejrzyj sobie zdjęcia jakie znajdują się w tym temacie i zobaczysz w jakich sytuacjach jest stosowany.
Proszę bardzo:
http://phototrans.pl/14,710268,0,_302.html
http://phototrans.pl/14,627582,0,_DLU_18365.html
http://phototrans.pl/14,655976,0,_30004.html
Również Pana pozdrawiam, i dziękuję za wypociny, które z chęcią czytam w wolnym czasie. Życzę przypływu weny, przy następnych!
@eMeLPe coraz mniej jest takich buraków jak przed laty. Ale wciąż się zdarzają. Pewnie że jest, zależy na co!
@Czytelniczka cóż to Pani opowiada, u mnie to z weną coraz ciężej...
Wena przypływa, albo odpływa. Wystarczy poczekać na odpowiedni moment, aby napisać coś dobrego. A Panu jak widać, przychodzi to z łatwością!
No i pod tamtymi zdjęciami jest słusznie podpięty ten temat. Szkoda, że nie widzisz różnicy pomiędzy tamtymi, a Twoim.
@PeKaeS: możesz mieć rację. Ja swego czasu miałem podobny przypadek jak w opisie, z tą różnicą że było jeszcze "zaraz zadzwonię na policję, to się okaże czy można". Ostatecznie człowiek okazał się bardzo sympatyczny i dość długo pogadaliśmy o komunikacji, jak też ogólnie życiu w tamtych okolicach.