Not logged in | Log in | Sign Up
PKM&WPK: Takie cuda można spotkać na przewozach górniczych
Raz jechałam taką wrakosą na wycieczkę do Ustronia i niestety muszę stwierdzić, iż jazda tą kupą złomu nie należała do przyjemnych. Wolałam zawsze jeździć TAMem 190 A11, który pan Andrzej odkupił od KWK Wawel. Oczywiście pan Andrzej miał jeszcze Ikarusa 256 i jakiegoś neoplana, a jego firma nazywała się Pospiszyl-Trans. Działała w latach 1994-2000 i miała 4 autobusy. Niestety, złe zarządzanie firmą doprowadziło do jej upadku w 2000 roku i pan Andrzej sprzedał wszystkie swoje pojazdy różnym, prywatnym przewoźnikom.
Kapitalny wóz Jeździło się takimi w Czechach Ciekawe kto jest jej właścicielem.
Dobre wspomnienie. W 1998 roku jechałem Sanosem S14 z Pabianic (aglomeracja łódzka) do Czech, do Pragi. Z Pragi przejechaliśmy do Wałbrzycha, gdzie bawiliśmy kilka dni. Na wycieczki rejonowe jeździliśmy TAM-em w tandemie z Sanosem. Któregoś razu - na wyjazd do skalnego miasta - zabrała nas taka Karosa. Gdzieś przy granicy w Kralovcu drogę zajechał nam pijany rowerzysta i władowaliśmy się do rowu po przeciwnej stronie jezdni.