Not logged in | Log in | Sign Up
Wydaje mi się, że emisja zanieczyszczeń, ogólnie przez komunikację miejską, to kropla w morzu. Działania proekologiczne powinny być skierowanie na zmniejszenie liczby samochodów, głównie w centrum miasta, gdzie, jak sam zauważyłeś, jest gęsta zabudowa.
No właśnie - wydaje się. Otóż wystarczy popatrzeć na normy emisji Euro i liczbę autobusów i samochodów jeżdżących dziennie po Lublinie. Duży silnik w autobusie emituje dużo więcej spalin, ze względu na dużą pojemność skokową. Po przyrównaniu emisji autobusów kursujących po lublinie (250 autobusów, silniki po ok. 180 kW, po 16 godzin dziennie, załóżmy nawet że wszystkie mają euro 5) do emisji z samochodów osobowych (spośród 126 tys. zarejestrowanych powiedzmy że 80 tys. wykonuje codziennie po 20 km, załóżmy średnio euro 2), wychodzi, że autobusy odpowiadają za 40% emisji tlenku węgla i 60% emisji tlenków azotu i węglowodorów. Więc to nie jest żadna kropla w morzu lecz istotny udział.
To ile średnio emituje autobus a ile samochód, w przeliczeniu na godzinę czy też kilometr, a może pasażerokilometr? Jaki to wszystko stanowi procent jeśli doliczymy inne źródła zanieczyszczeń (ciężarówki, piece węglowe)? Jak prezentuje się poziom zanieszczyczeń i zgubnego oddziaływania na zdrowie mieszkańców na tle porównywalnych miast bez elektrotransportu (np. Białystok, Radom)?
Warto dodać, że nad zanieczyszczeniem skumulowanym w jednym miejscu i wydostającym się z komina, łatwiej jest zapanować poprzez montaż odpowiednich fitrów. Natomiast nad zanieczyszczeniem rozproszonym wydobywającym się z rur wydechowych prywatnych pojazdów zapanować nie można.
Jarosz, normy euro są dostępne w dyrektywach UE, które są dostępne on-line. Można sobie policzyć z granicznych dopuszczalnych wartości. Normy odnośnie samochodów osobowych są w g/km, odnośnie ciężarowych i autobusów - w g/kWh. Tym samym, mimo iż jednostkowe wartości wydają się zbliżone, to autobusy jeżdżące nie godzinę rano i popołudniu, ale 16 godzin dziennie, emitują więcej zanieczyszczeń. Ciężarówki nie jeżdżą po centrum, a piece węglowe nie są opalane w lecie i przez dużą część jesieni i wiosny.
A propos zanieczyszczeń powietrza. Z raportu WHO sprzed roku wynika, że zawartość pyłu zawieszonego w skali rocznej wynosi w Lublinie 27 μg/m3. Natomiast w Białymstoku (przypominam, że nie mają tam ani trolejbusów, ani tramwajów) wynosi 24 μg/m3. Na takie wyniki wpływają głównie czynniki geograficzne, ale mimo wszystko widać, że trolejbusy czy tramwaje nie są głównym i najważniejszym czynnikiem kształtującym poziom czystości powietrza w miastach.
Normy łatwo znaleźć, ale skąd wziąć dokładne statystyki przewozów na terenie Lublina i powiązaną z nimi ocenę wpływu poszczególnych środków transportu na zanieczyszczenia, a także ich udział w ogólnym zanieczyszczeniu powietrza? Liczyłem na jakąś bardziej konkretną analizę, bo na razie wszystko to sa ogólniki. Jednocześnie biorąc sprawę "na chłopski rozum" nie sądze by te kilkanaście dodatkowych autobusów jakoś znacząco podwyższało poziom zanieczyszczeń i by mieszkaniec Białegostoku był bardziej zagrożony rakiem płuc tylko dlatego że w Białymstoku nie ma trolejbusów, co zreszta potwierdzają liczby zacytowane przez P_B. Główną zaletą trolejbusów w Lublinie jest to... że po prostu są, koszty stałe infrastruktury się przez lata rozłożyły i sporo z nich już dawno pokryto, więc byłoby głupotą to wszystko teraz rozwalić; do tego dochodzi element wizerunkowy i przewaga przy dojeniu brukselskiej kasy. Natomiast wraz z doskonaleniem konstrukcji autobusowych i coraz ostrzejszymi normami spalania zalety ekologiczne trolejbusów czy te dotyczące średnich prędkości i zdolności przewozowej się przez lata nieco rozmyły.
Tu nie trzeba robić wielkiej statystyki przewozów. Bardziej konkretna analiza? Dyskutujemy tylko w komentarzach, za dużo też nie można oczekiwać, a przeciwnicy trolejbusów nie wysuwają niczego ponad ogólniki (generalnie że złe bo be). Udział transportu publicznego w przewozach wynosił w 2006 r. 55%. 45% przypadnie więc na samochody osobowe. Dziennie przewożone było 170 tysięcy pasażerów, więc drugie tyle jest podróży samochodami - byłoby to więc 80 tys. samochodów, przy czym należy spodziewać się że przypadnie na nie średnio 20 km. Autobusy spełniajace normę Euro 5 wytworzyłyby 1098 kg tlenku węgla oraz 336 kg tlenów azotu i 1464 kg węglowodorów. Samochody wytworzyłyby 1600 kg tlenku węgla oraz 1120 kg węglowodorów i tlenków azotu. Więc nawet na chłopski rozum odjęcie 50 autobusów to już 1/5 mniej ogólnej emisji. Poza tym zapylenie powietrza to zapewne średnia z różnych dzielnic, w tym tych o rozproszonej zabudowie, a w śródmieściu spaliny kierowane są prosto do płuc pieszych na chodniku, pomiędzy wysokimi ścianami.
no i przyjąłeś założenie że nikt do Lublyna nie przyjeżdża ze wsi samochodem, co może miałoby sens 20 lat temu, ale nie dziś