Not logged in | Log in | Sign Up
Ja wiem, że autobusem jeździ się najfajniej jak jest szybko. Ale to tylko miejski autobus i tutaj niekoniecznie najważniejszy jest vmax a przyspieszenie, które ten egzemplarz ma całkiem niezłe. No i chyba nie vmax jest kluczem do określania fajności i niefajności.
Vmax jest jednym z istotniejszych punktów w temacie fajności autobusu. No chyba że komuś największą radość sprawia jechać PR110E z prędkością 55 km/h.
A ile chciałbyś jechać w terenie zabudowanym? To i tak za 5 km/h za dużo.
Prędkość się przydaje i to bardzo często. Na wyjazdach, zjazdach, dojazdach czy nawet na liniach, gdzie trzeba naginać ile się da omijając przy tym przystanki, żeby nadrobić stracony np. w korkach czas. Zresztą zapytaj kierowców w Warszawie co by zrobili, gdyby założyć im we wszystkich autobusach kaganiec na 50 km
A w Liblinie nie ma linii (podmiejskich) poza terenem zabudowanym? W WPK Katowice była kiedyś i jest do dziś taka linia E-1 (czasem miała oznaczenie T) ekspresowa Katowice-Tychy długości 25km., ok 70-80% jej długości to był teren niezabudowany,a cały jej przebieg był po drogach dwujezdniowych. Rozkładowy czas przejazdu był 25 minut, realny 22 minutym a kolega czasem wyrabiał się w 17minut - miał wtedy Ikarusa 260 rocznik 1984 #4220, auto to wyciągało 97km/h i mówił że ma w nim szybszy most niż typowe Ik 260.04. Na tej trasie jest takie wzniesienie "Góra Murckowska" jak się z niej puściło na luz to na licznikach IK260 kończyła się skala, a wskazówka się blokowała poza nią - szacunkowo 125km/h. W drugą natomiast stronę przy dobrym silniku dało się wjechać na V-tce te .. 80km/h, a jak silnik był zdechlak to trzeba było na IV biegu.. czasem tylko 45-50. To była wtedy(lata 1983..88) atrakcja!!
1973 tylko nadaje się na żyletki wstyd przynosi Dla firmy i mieszkańców lublina i okolic mam nadzieje że po przetargu na linie podmiejskie to się zmieni a chociaż po kupnie 5 szt nowych przegubowców.