Not logged in | Log in | Sign Up
o, żeśmy sie zepsuli jakiś śmieszny patent ma na szybe tylnią, wcześniej znałem tylko ten z wstawiona boczną, a takich dwóch małych to jeszcze nie widziałem
Takie małe szyby to wynik braku importowanych szyb dużych. Montaż tego typu szyb zapoczątkowała Gdynia. Potem pojawiły się jeszcze mniejsze.
JAk i również pierwsze ziutki zostały wyprodukowane w Gdyni.
Jasne. Zresztą zaprojektował je rodowity mieszkaniec tego pięknego nadmorskiego miasta i wykonał samodzielnie w stodole w kaczych bułkach czy jak tam to sie zwie. A takpoważnei grtuluje kolejnej próby zmiany historii.
No to jeszcze powiedz, że były oryginalne. Oświeć mnie swoją fantastyczną wiedzą na ten temat!
Widzisz trzeba sie nauczyć rodzielać fakty od bajek. Pierwsze szyby zastępowano juz w dawnym śp. ZSRR pod koniec lat 70. Wszystko przezto że szyby obsadzone przy pomocy uszczelek ( takie cos czrnego i gumowego ) a ich jakość ( w sumie jej brak )powodował że szyby były nagminnie wypychane przez pasażerów ( nie celowo). Ponadto do łatwego ich wypychania przyczyniało sie zabójcze przyśpieszenie tych pojazdów - ludzie lecieli na tylne szyby. W Polsce ( szczególnie w początkowym okresie eksploatacji tych wspaniałych pojazdów ) szyby tyle były często wyciągane w celu ich późniejszego wstawienia w przedniej częsci pojazdu ( szyby były identyczne ) - tu owszem zaopatrzenie pozostawiał wiele do życzenia.
O tak XXX - pamiętam, że jeszcze dziecięciem będąc wsiadłem w Tychach do ZIU-tka. Stanąłem koło kabiny kierowcy, a jak trajtek ruuuuszył, to nagle znalazłem się na tylnej ścianie (szyby nie wypchnąłem tylko dlatego, że jeszcze wtedy wzrostem nie dosiegałem...
Coś nie bardzo mi się chce wierzyć w to wypychanie tylnych szyb przez pasażerów (być może były to jednostkowe przypadki). Barierka w tylnej ścianie Ziutka była umieszczona dosyć wysoko, dodatkowo w obszarze tylnego wejscia były tylko dwa stopnie (zaczątek niskiej podłogi!). Na wysokości ostatniego rzędu siedzeń podłoga mała kształt pochylni o nachyleniu ok. 30 stopni - środkowe i przednie wejścia posiadały już trzy stopnie. Dlatego też pasażerowie musieliby wypychać te szyby GŁOWAMI, a to by była od razu afera. Przyczyna pękania tylnych szyb była bardziej prozaiczna- linki ściągające od pałąków były tak nieszczęśliwie umieszczone, że nieustannie "smagały" nieszczęsne wypukłe szyby, szczególnie na wybojach. Gdy taka sznurkowa linka nabrała wilgoci i zamarzła jej siła rażenia była podobna do mlotka - i szyby pękały... (nawet chyba pisał o tym "Kurier Lubelski")
Zanim zaczęto zabudowywać tyły Ziutków blachą, wstawiano w miejsce wybijanych szyb ohydne, ciemnobrązowe plexi, co nieomal doprowadziło do tragedii. Pewnej nocy (1978? 1979?) na terenie zajeszni Helenów spłonął doszczętnie wóz #662, przypalając przy tym boczków - lewy przód #663 i lewy tył #664 (patrz zdjęcie nr 15977). Jako oficjalną przyczynę pożaru podano wtedy zwarcie instalacji, czy coś w tym stylu, jednak fama głosiła , że jeden z pracowników zajezdni "zakiepował" peta na owym nieszczęsnym plexi...