Not logged in | Log in | Sign Up
Szczerze? Ja bym na twoim miejscu spierdalał stamtąd. A ITD a)udaje że nic nie widzi, b)widzi, c)ma to w dupie czy d)o niczym nie wie.
Kiedy to wszystko pierd... nie wiem ale wiem natomiast, że ostatnio dodajesz bardzo ciekawe opisy do zdjęć. Miło się ogląda i czyta.
Niestety, ale stan techniczny suwalskich aut od wielu lat jest na kiepskim poziomie... Mój ojciec odszedł z PKSu ponad 10 lat temu i już wtedy nie było kolorowo. Stan blacharki większości suwalskich aut przed połączeniem podlaskich PKSów był można powiedzieć na naprawdę dobrym poziomie, ale co z tego jak technicznie było źle. Podczas pewnego powrotu z Gdańska do Suwałk podsłuchałem rozmowę kierowców, kiedy to jeden z ciekawości przeglądał książkę napraw bieżących jednego z Volv, które do tej pory jeździ na liniach dalekobieżnych. Nawiewy działały jak chciały (z przodu klimatyzacja, z tyłu ogrzewanie), panel sterowania oświetlenia podrutowany, o zepsutej regulacji siedzeń chyba nie ma co wspominać, tak samo jak o piskach i Bóg wie jakich dźwiękach z komory silnika. A co do suwalskich Mercedesów. Auta te mają już ponad 10 lat, po przejeżdżane przebiegi w granicach miliona kilometrów. Wątpię, aby któryś z nich przeszedł jakiś porządniejszy remont. Mam nadzieję, że nie skończą tak jak Cezar. Gdyby nie to, że ta firma jest w rękach samorządu, to na pewno nie istniałaby już.
Samorząd chce ją sprzedać (takie chodzą słuchy). A wczoraj jakiś geniusz przykręcił w Isuzu klocki hamulcowe odwrotnie. Zamiast warstwą ścieralną to metalem do tarczy.
Domino jakby Suwalski pks nie zostal sila wciagniety w ratowanie bialostockiego pks to by mial sie dobrze pioter brawo najpierw rozp.... a potem sprzedajecie o ironio tylko pogratulowac wy nie umiecie prowadzic firmy prosty przyklad mojej Mamy firma ma ponad 100 autokarow realiujacych miedzynarodowe przejzady i wyobraz sobie ze ani jeden pracownik nie zostal zwolniony w dobie pandemi i autokary maja sie bardzo dobrze bo po kazdej trasie taki autokar przechodzi kompleksowy przeglad i nie wyjedzie w trase jak cos jest nie tak a u was to normalka
@Sara
Ciekawe co to za firma?
"Nie ma tygodnia, by na tej trasie coś się nie popsuło" - bardzo gruba przesada. Wprawdzie nie mam możliwości by widzieć wszystkie kursy do Białegostoku, ale zawsze kiedy mam taką możliwość patrzę jak wygląda sytuacja. Nigdy nie zdarzyło mi się trafić na brak realizacji kursu. Autobusy zawsze wracają z Białegostoku.
Natomiast każdy pojazd, nieważne z jakiej firmy może się zepsuć. Taka prawda.
Mówisz, wracają? No nie wiem. Wasze Volvo już dobre 2 tygodnie stoi u nas na placu. Mówiąc, że nie ma tygodnia, by coś nawaliło na tej trasie, to wiem, co mówię, bo muszę te kursy łatać. Owszem wozy wracają ale po naprawie u nas często opóźnione. Tak wracają, jak parę dni temu wyjechał opóźniony o półtorej godziny. Ten Mercedes tego samego dnia wrócił do Suwałk. My zamiast naprawiać własne wozy musimy zajmować się wozami z oddziałów.
Ty pracujesz w PKS-ie, więc masz pełniejszy obraz sytuacji. Niemniej te kursy które widzę w Suwałkach czy Augustowie zawsze są wykonywane w miarę o czasie. Opóźnienia są, ale wynoszą najwyżej kilkanaście minut - spowodowane warunkami drogowymi. Chociażby przejazd przez rozkopany Białystok robi swoje. W piątek białostocki autobus na wieczornym kursie z Suwałk już na starcie miał niewielkie opóźnienia, bo kierowca musiał odbyć przerwę.
Jednym z plusów połączenia PKS-ów jest właśnie możliwość łatania. 15 lat temu mieszkałem w Białystoku, pewnego razu białostocki autobus na kursie do Suwałk o 15:30 popsuł się gdzieś w okolicach Suwałk. Powrotny kurs nie został wykonany. Udało mi się dojechać do Białegostoku, choć nerwów nie brakowało. Dziś w takiej sytuacji zastępczo pojechałby jakiś autobus suwalski.
W sumie nie dziwne, że "juz niedługo", bo dla nas fajnie, że dzielisz się kulisami, ale pracodawca na pewno z tego zadowolony nie jest.
suwalski pks niezle sobie radzil bez was zawsze byl na plusie teraz wychodzi wasze zarzadzanie
Naprawdę? Ja widziałem księgi finansowe suwalskiego pks przed wchłonięciem, a Ty? A księgi mówiły zupełnie coś innego. Wasze długi spłaciliśmy swoim majątkiem. Nie płaciliście ZUS, nie odprowadzaliście amortyzacji, sprzedaliście kawał bazy oraz wszystkie zapasy części i materiałów eksploatacyjnych po to, by wykazać, jacy jesteście dobrzy. Białystok nie chciał tej fuzji. Został do niej zmuszony przez ówczesnego marszałka odpowiedzialnego za PKA-y po to, by postawić na nogi innych, chodziło tu przede wszystkim o Łomżę, skąd był ten marszałek. A szefem nowego PKS miał być ówczesny prezes PKS Łomża. Mówisz, że przed fuzją nieźle sobie radził? To dlaczego jeździł na szkołach w powiecie ełckim i oleckim z rentownością -50%, co oznacza, że wpływy pokrywały koszty w 50%, a gdzie zysk? Przestań truć.
Pioter banialuki gadasz to takie delikatne okreslenie
Taka a nie inna sytuacja na szkołach w Ełku miała swoją konkretną przyczynę, niestety nie wyszło to na dobre.