Not logged in | Log in | Sign Up
Rowerkiem? Takie akcje się zapamiętuje. Rowerzysta czuje wtedy adrenalinę, jak wie, że pędzi na styk by coś sfotografować
Dokładnie, rowerem. W zasadzie jechałem już na oparach, bo na śniadanie nie było wcześniej czasu.
Pamiętam taką sytuację w przypadku tego zdjęcia, wtedy jechałem w porze obiadowej: http://phototrans.pl/14,938228,0,Setra_S213_UL_ZGY_22303.html
Długo musiałbyś sobie pluć w brodę, gdybyś go nie złapał w tym miejscu. Nie wykorzystać takiego motywu - toż to grzech.
Znałem już to miejsce i raz kiedyś zdjęcie tam mi nie wyszło (chyba wtedy auto zepsuło kadr) i musiałem zadowolić się przeciętną fotką tyłu autobusu, dlatego tym razem pędziłem ile sił w nogach, bo dotrzeć tam przed tym autobusem, a ponieważ poprzedni kurs na który czekałem w innym miejscu był spóźniony, to też dotarłem na styk.
Tak naprawdę identyczna adrenalina jest zarówno przy jeżdżeniu rowerem jak też samochodem. Inne są tylko odległości, a na pewno czas przejazdu.