Not logged in | Log in | Sign Up
Wygląda, że konstrukcja wytrzymała dość mocny upadek. Poręcze też nie wyglądają by się odczepiły od uderzenia. Przydałoby się jeszcze zdjęcie od strony drzwi.
Konstrukcję autobusu należy oceniać również pod kątem naprężeń kratownicy, pęknięć, utraty geometrii i na tej podstawie podejmować decyzję. Nawet lepiej wyglądające wozy, w miarę nowe, były kierowane na kasację, z powodu niewidocznych gołym okiem, nieopłacalnych w naprawie uszkodzeń. W latach 90tych za wszelką cenę odbudowywano niskopodłogowe autobusy, bo był ich deficyt, taki autobus był luksusem, dzisiaj to chleb powszedni. Ubezpieczyciel orzeka szkodę całkowitą i autobus trafia na złom
Tylko tutaj, jak tylko potwierdzą się pogłoski o amfie, to ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania.
Nieprawda. Ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie i wystąpi z regresem do kierowcy. Koleś porządnie sobie nasrał w papiery.
To co pisze @Krzychu to niestety prawda. Miałem kiedyś stłuczkę na moje nieszczęście z pijanym kierowcą. Skończyło się tak, że ubezpieczyciel bardzo długo nie chciał wypłacić pieniędzy a na naprawę rozbitego Poloneza czekałem 6 miesięcy.
Ja po stłuczce miałem samochód tydzień u blacharza-lakiernika, od którego dostałem samochód zastępczy. Ubezpieczyciel sprawcy zamiast 1200 zł przelał mi na konto 399,96 zł. Złożyłem pozew do sądu i zapłacił tyle, ile miał + 400 zł za biegłego i zwrot kosztów sądowych.
Ja miałem podobny przypadek, ale nie bawiłem się w żadne sądy tylko złożyłem skargę do KNF-u i d/w wysłałem ubezpieczycielowi sprawcy. Zamiast trwać miesiącami sprawa załatwiła się w 3 dni
Ubezpieczyciel może wystąpić z regresem, to jasne. Pytanie tylko po co. Przecież ten facet będzie do końca życia totalnie niewypłacalny. W sumie tak szybko licząc to roczny wóz, odszkodowania dla ofiary i poszkodowanych, koszty akcji ratowniczej itd. to wyjdzie mu solidne 2 miliony. On tego za sto lat nie spłaci.
Przy czym jeśli spowodował umyślnie wypadek ze skutkiem śmiertelnym to trafi do więzienia i raczej niczego nie spłaci.
Odsiadka nie powoduje, że spłacanie go ominie. Przed odszkodowaniami, karami zasądzonymi etc. nie chroni też upadłość konsumencka.
To co się z nim stanie? Odsiedzi, wyjdzie i co dalej? Jak zarobi na spłacenie?
Nic nigdy nie spłaci bo i z czego? Po wyjściu z pierdla zatrudnią go jako prezesa jakiejś spółki żeby zarabiał setki tysięcy czy jak? To tylko iluzja dla frajerów ze on coś kiedyś spłaci. Za to teraz my wszyscy podatnicy złożymy się na jego michę przez kilka(naście) lat.
Na pewno dostanie dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Nie wyobrażam sobie, żeby po czymś takim sąd mu kiedykolwiek pozwolił kierować jakikolwiek pojazd.
Co gorsza kroniki kryminalne są pełne przypadków że kolizję spowodował ktoś, kto... miał zakaz kierowania pojazdów.
Tak jak pisałem gdzieś tam... Wyklepio, trochę postraszy w Wawie i przyjdzie do GOPu na jakieś 623 albo 121... 🙈
Ubezpieczyciel raczej nie odmówi wypłaty odszkodowania (bo nie ma do tego podstaw), tylko ew. wypłaci za mało (ale nie ze względu na stan kierowcy, tylko z uwagi na praktykę ubezpieczycieli w (nie)wypłacaniu odszkodowań). Regres pewnie nie będzie potrzebny, bo sąd karny najpewniej orzeknie obowiązek naprawienia szkody. Potem jedynie zostanie kwestia przedawnienia roszczenia z wyroku.
@Zdenek: w Warszawie pracy "za fajerą" raczej nie znajdzie... Zresztą będzie jej szukał najwcześniej za kilka lat. /kl
Gdzie obecnie znajduje się ten wóz?
Ubezpieczyciel raczej nic nie wypłaci, bo... Arriva zdaje się nie ubezpiecza autobusów z AC.
Ubezpieczyciel zapłaci za zniszczenia które spowodował autobus i pewnie wystąpi z regresem do firmy/kierowcy. Arriva nie ma AC wiec za zniszczony autobus zapłaci kierujący. Zapłaci, a raczej będzie musiał zapłacić całość bo jechał pod wpływem amfetaminy i podciągną to pod umyśle spowodowanie wypadku. No ale to wszystko teoretycznie bo gdyby każdego miesiąca płacił nawet te 2 tysiące to nie spłaci tych długów do końca życia.
Sprawa moralnie nie jest jednoznaczna. Kierowca brał jednak również silne leki przeciwbólowe, z grupy opiatów, zapisane przez lekarza, niedawno wrócił ze zwolnienia lekarskiego. Sama amfetamina być może nie spowodowałaby takich skutków. Nie oszukujmy się, w komunikacji miejskiej może to rzadkie przypadki, ale na busach międzynarodowych kierowcy się wspomagają i mimo to wypadków jest relatywnie mało. Tutaj mogły dużą rolę odegrać leki, tym bardziej że jednym z ich objawów ubocznych jest właśnie senność, którą być może kierowca chciał zwalczyć amfetaminą
A te leki nie mają żadnych przeciwskazań do prowadzenia pojazdów jak rozumiem?
To, że brał silne leki przeciwbólowe, do których dołącza się ulotkę informującą o wpływie na zdolność do prowadzenia pojazdów mechanicznych, i do tego łączył je z amfetaminą ma być usprawiedliwieniem? "Kierowcy na busach międzynarodowych wspomagają się amfetaminą i wypadków jest relatywnie mało" - super! Ustawmy na dyspozytorniach automaty z amfetaminą obok automatów z kawą
Jedyną grupą leków jednoznacznie zakazanych dla kierowców są benzodiazepiny. Pozostałe środki, nawet te psychotropowe, czy silne leki przeciwbólowe są dozwolone za kierownicą, a ewentualną ocenę ich wpływu na zdolność prowadzenia pojazdu pozostawia się pacjentowi. Nie ma więc zakazu prowadzenia pojazdów na środkach, które w ulotce maja ostrzeżenie o możliwym negatywnym wpływie na psychomotorykę poza benzadiazepinami. Tutaj nie wiadomo co wywarło większy wpływ na spowodowanie wypadku, amfetamina, czy leki. Nie umniejszam winy kierowcy, tylko uważam że był on po prostu chory. Narkomania to też choroba, a do tego dochodziły problemy fizyczne, na które brał silne leki. Winny jest tu również system, który dopuszcza takie osoby do zdobycia uprawnień i pracy zawodowej. Skłonność do ryzyka, do używek, można wykryć na testach psychologicznych, nic nie stoi na przeszkodzie, oprócz prawa do wykonywania testów na narkotyki. Człowiek sięgający po środki odurzające, może mieć ograniczoną zdolność do oceny swojego zachowania, ryzyka z nim związanego, dlatego należałoby usprawnić system badań dla kierowców, oraz wprowadzić testy na narkotyki
"Panie, ja nie brałem żadnej amfetaminy. Może i był biały proszek ale to dał mi kolega na ból głowy. A jaki kolega? Nie wiem, nie znam." - tak bym się bronił. Nigdy bym się nie przyznał. Zmienia to wtedy kwalifikację czynu. Tylko głupi ludzie idą siedzieć.
@Tatuś Tatuś tylko jak wskazesz od kogo jest towar? Niestety ale w tym wypadku zawsze kłamstwo ma krótkie nogi :3
Moja babcia dała mi taką miksturę... Niestety już nie żyje, ale zostawiła mi takie puzderko z likarstwem.
@Marcin: tak, to jest problem systemowy. Badania są fikcją. A szkoda - prawidłowo przeprowadzone badania, czy to lekarskie, czy psychologiczne, pomogłyby w porę wychwycić alarmujące zmiany i nie tylko powstrzymać tragedię, ale też pomóc człowiekowi odzyskać zdrowie. Na mitycznym zachodzie komunalni przewoźnicy zatrudniają psychologów, którzy nie tylko przeprowadzają badania psychotechniczne, ale też udzielają wsparcia pracownikom. Znam przypadek kierowcy, który prowadząc poranny kurs odnalazł na trasie martwego samobójcę - po zgłoszeniu sytuacji został uruchomiony cały proces udzielenia mu wsparcia psychologicznego (mimo że akurat niezbyt tego potrzebował, ale przekonał się, że taki system jest i działa dla niego). Problemy z używkami również są traktowane tam inaczej. Jeżeli mielibyśmy wyższy poziom rozwoju, to po tym wypadku u każdego przewoźnika zostałby uruchomiony program profilaktyczny dotyczący zażywania narkotyków oraz wsparcie kryzysowe, które - wierzcie lub nie - jest potrzebne. Następnego dnia po tym wypadku były sytuacje zgłaszania przez kierowców groźby zasłabnięcia w czasie wykonywania kursu. Nawet nie mamy możliwości sprawdzenia czy w skali wszystkich zajezdni odbiegało to od normy.
Jak się dzisiaj okazało, program przeciwdziałania narkotykom w Arrivie rzeczywiście by się przydał...
Co dalej z autobusem?
Czy autobus trafił na złom czy go naprawili?
Kasacja
Czy na pewno kasacja jest potwierdzona ? Cud byłby gdyby trafił na naprawę, a przy takim upadku to trochę wątpię, aby podwozie nie pękło przy takim zderzeniu.
Ktoś wie co się z nim aktualnie dzieje?
Publiczny wyciąg z Bazy CEPiK twierdzi że autobus jest już wyrejestrowany, ale wciąż posiada aktualne ubezpieczenie
Przynajmniej widzę jak wyglądają butle z CNG
Został dawcą częśći czy został zezłomowany.
Został zdemontowany.
A propo kierowcy - dostał 7 lat więzienia (na razie nieprawomocnie)
https://wpolityce.pl/kryminal/623108-wypadek-autobusu-w-warszawie-7-lat-wiezienia-dla-kierowcy