Not logged in | Log in | Sign Up
No ale nie oszukujmy się - dwie osoby to nie jest napełnienie, które może przynieść wymierny zysk na tym połączeniu.
No nie, ale za to połączenie płaci Urząd Marszałkowski w Gdańsku ;P
Nawet abstrahując od obecnej nietypowej sytuacji, model działania komunikacji regio na zasadach stricte komercyjnych wyczerpuje się. Akurat woj. pomorskie ma szczęście mieć nadreprezentację porządnych przewoźników starających się trzymać poziom w tych trudnych czasach. Ale w wielu miejscach kraju komunikacja podmiejska to jedynie kursy typowo szkolne w szczytach przewozowych. Ale jest generalnie coraz trudniej i samorządy muszą się poważnie zabrać za organizację transportu zbiorowego na swoim terenie, bo on faktycznie zniknie, a odbudowa wszystkiego ze zgliszczy pochłonie kilkukrotnie większe pieniądze. No ale chętnych do działania na razie raczej brak.
Tyle to do samochodu wejdzie. Jeszcze miejsca będą wolne.
Samorządy powinny zająć się tym i z tym większość osób się zgadza, ale pozostaje inne pytanie skąd brać na to fundusze? Dużo gmin robi jakieś inwestycję głównie dzięki jakimś programom i dotacją unijnym, dzięki temu jako tako coś się dzieję. Oczywiście często przy tego typu inwestycjach dochodzi do absurdalnego wydawania pieniędzy, co oburza wielu ludzi, ale to temat na inną dyskusję.
Wracając do meritum wiecie ile w takiej przeciętnej małej wsi potrzeba czasu, aby wyremontować kilometr drogi, układając na niej płyty yumbo? Średnio trzeba 10 lat, aby taka droga powstała. Inny przykład ile potrzeba czasu, aby zrobić około 1.5 kilometra chodnika? Tutaj 10 lat to może być mało, w mojej miejscowości remonty chodnik rozpoczęli gdzieś w 2006-2007r, a połączenie z drugą miejscowością udało się ukończyć dopiero kilka miesięcy temu. Średnio robili po około 150-200 metrów na raz, zazwyczaj w odstępach co dwa lata, ale bywały też dłuższe przestoje w dalszych pracach.
Sale gimnastyczną w jednej ze szkół w mojej okolicy planują chyba z 15 lat, już prawie miała być budowana, ale reforma szkolnictwa sprawiła ze inwestycję trzeba było odłożyć na potem. Na kiedy? Na to pytanie trudno odpowiedzieć.
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę że w wielu wsiach nadal nie ma kanalizacji?
Przykładów można by mnożyć, oczywiście są też "bogate" gminy, na której jest dużo zakładów produkcyjnych i innych firm oraz buduję się sporo nieruchomości mieszkalnych przez co jest sporo wpływów chociażby z podatków. Takie gminy mogą sobie pozwolić na więcej, ale jednak sporo gmin ma tylko przeciętnie, żeby nie powiedzieć słabe fundusze i na wiele nie można liczyć.
Na jakoś doraźną pomoc przewoźnikom może wystarczy, ale żeby stworzyć coś sensownego, to raczej potrzeba większych kwot, których zwyczajnie w wielu samorządach nie ma. Trzeba by zrezygnować z czegoś innego, aby dołożyć do transportu, co z pewnością nie spodobało by się wielu mieszkańcom, dla których transport publiczny nie jest priorytetem.
Być może istnieje jakiś złoty środek, który rozwiązał by problem transportu na wsiach, ale ja jednak uważam że pomoc była by potrzebna z "góry", co w obecnej sytuacji politycznej jest raczej mało realne.
Żeby nie było że moje przykłady funkcjonowania gmin pochodzą z jakiś innych stron kraju, to mówię o regionie w którym działa Gryf.
Misiek194 - model działania komunikacji regio wyczerpał się kilka-kilkanaście lat temu. Obecnie przewoźnicy wykonują tylko te kursy, które wprost zamykają koszty lub są trochę powyżej. Czas na myślenie się skończył. Czas na działanie zaraz też się skończy.
A zwykły lud nie rozumie, czemu w miastach tyle autobusów, tak często, nówki, a na wsiach raz na godzinę, raz na dwie, stary poniemiecki autobus, któremu przewoźnik dał drugie życie.