Not logged in | Log in | Sign Up
Czy taki manewr jest tam "zaplanowany", w sensie każdy autobus tam tak zawraca?
@ kuba: Tak, jak najbardziej. Ten manewr jest wykonywany zaraz po zaliczeniu przystanku, który jest 10 metrów wcześniej. Od kwietnia część kursów będzie wykonywana do działek, dzięki czemu autobusy będą normalnie zawracać
@Gracjan: Dzięki za szybką odpowiedź, jeśli byłbyś w stanie mi powiedzieć, to chciałbym wiedzieć czy wraz z komunikacyjną "rewolucją" zostały wymienione te wasze słynne słupki przystankowe? Jak byłem u was w Sanoku pod koniec sierpnia to jeszcze niektóre były, oczywiście kadr bardzo udany, szanuję. Pozdrawiam
Nie. Słupki nadal zostały w swoim miejscu i w starej formie. Co do samych wiat przystankowych, gdzieniegdzie powstały nowe przystanki za przyczyną nowych linii. Po likwidacji tymczasowego dworca, starą wiatę odmalowano i zamontowano na ul. Witkiewicza.
PS: Dzięki, staram się ;p
@Gracjan Akurat na Stróżowskiej obok technikum tabliczki zostały wymienione. Nawet widać na zdjęciu po prawej stronie kawałek nowego znaku.
Kierowca po zakończonym kursie po prostu wcofuje się na ul. Wolną. jest to normalne skrzyżowanie jak każde inne, na którym nie na zakazu takiego manewru. Jeżeli chodzi o pieszych.. Jeżeli jest ich faktycznie większa ilość to zauważyłem, że wtedy autobus podjeżdża 150 metrów dalej i wcofuje się na parking technikum, gdzie nie ma pieszych. Więc na spokojnie
W Warszawie obowiązują inne standardy i bez Nadzoru Ruchu nic się nie dzieje.
@ Świadek: U nas jest to normalne widowisko. Codziennie 10 - 13 razy taka nawrotka to standard. Czyli zawracanie na "dziko". Wcofać i jechać dalej
@Gracjan [SANOK]: nie wiem ile masz lat i gdzie pracujesz, ale chyba mało jeszcze w życiu widziałeś. Ten kto dopuścił tutaj takie manewry musi mieć naprawdę ogromną dozę zaufania do kierowców, bo... prokurator czeka! Bo nie dość, że cofa się tu bez widoczności w jakiś wjazd (piesi mogą nadejść z obu kierunków), to przód pojazdu zajmuje w 100% pas przeznaczony dla przeciwnego kierunku ruchu. Ba, wchodzi on nawet na przeciwległy chodnik! Reasumując: można potrącić pieszego wchodzącego z tyłu z lewej strony, można potrącić pieszego wchodzącego z tyłu z prawej strony, można spowodować kolizję z pojazdem jadącym za autobusem, można spowodować kolizję z pojazdem jadącym w przeciwną stronę oraz na deser: można potrącić pieszego znajdującego się na chodniku po drugiej stronie ulicy. Brawo. Wywieszę u nas to foto na tablicy jako wzorcowy przykład na zaistnienie prędzej czy później przykrego zdarzenia. Tfu, "widowiska" jak to określiłeś. Tylko wtedy raczej już nikomu nie będzie do śmiechu. Bo jak ktoś już zaznaczył powyżej po to są chociażby służby Nadzoru Ruchu, aby do takich sytuacji nie dopuszczać. Nie wspomnę już, że ustawa PoRD nakazuje kierowcom pojazdów gabarytowych zapewnienie sobie osoby ubezpieczającej chociażby taki manewr jak widoczny na tym zdjęciu w momencie gdy nie ma on dostatecznej widoczności. Mogę Ci podesłać zdjęcia rozjechanych dzieci właśnie w takich sytuacjach. Ale nie, to może po godz. 22.00. /kl
@ Lipton: Zgadam się z Twoim stwierdzeniem w komentarzu i odnosząc się do jednego ze zdań, cytując: "(...)Ten kto dopuścił tutaj takie manewry musi mieć naprawdę ogromną dozę zaufania do kierowców(...)". Jednakże ja posiadam prawo jazdy i znam przepisy ruchu ustalone w Kodeksie Ruchu Drogowego. Co prawda poruszam się samochodem osobowym i wiem, że zawracanie w tym miejscu dla mnie nie stanowi żadnego problemu, bo nie raz już zawracałem. Jak każdy. Ale ze względu na gabaryty.. fakt. Manewr odbywa się bez żadnego zabezpieczenia od strony tylnej ani bez Nadzoru Ruchu. Z drugiej jednak strony uważam, że autobus podczas takiego manewru pokazuje swoje "drugie oblicze". Musiałbyś być mną, żeby zrozumieć fenomen tego zjawiska . Także swoje w życiu widziałem, a to czego nie widziałem - zobaczę...choć w tym przypadku bym nie chciał. Pozdrawiam.
"Mam prawo jazdy i znam się na przepisach" - i dlatego... piszę to co piszę. Świetnie. Proponuję zatem wsiąść za kierownicę autobusu i trochę pojeździć "gabarytem". Możesz zacząć od zwykłej jazdy... wzdłuż krawężnika I potem pogadamy. Nie wiem jak długo masz prawo jazdy, ale zapraszamy do Warszawy - sprawdzimy tu Twoje umiejętności ;] /kl
@ Lipton: "Proponuję zatem wsiąść za kierownicę autobusu". Nie ma sprawy Jak tylko wiek mi pozwoli to moim celem tedy jest przystąpienie do PEŁNEJ kwalifikacji wstępnej kat.D. Jest to moje marzenie, a problemy są po to, żeby się im przeciwstawić. Jeździłem też pojazdem większym, niż osobówka. Np. samochód dostawczy (wcale go nie przyrównuję do jazdy autobusem) i powiem, że takim pojazdem o wiele lepiej się manewruje, jak chociażby samochodem osobowym Także to co jest przede mną to jest i do tego dążę! (...) A starsi są po to, aby młodszych pouczać.. I tu można się zgodzić, bo mam swoje autorytety
OK, cieszę się, że przyznałeś się, że za kierownicą autobusu jeszcze nie siedziałeś. Bo momentami wygłaszałeś stwierdzenia jak szofer z 30-letnim stażem. Oczywiście szofer autobusowy. A to jednak jest "troszeczkę" inna jazda niż osobówką. I zapewniam Cię, że to - jak to określiłeś - widowisko, to dla kierowcy autobusu nic fajnego. Zwłaszcza np. po zapadnięciu zmroku. /kl
@ Lipton: Jedynie mogę się domyślać i stawiać się na miejscu kierowcy cofającego po zmroku. Można by powiedzieć, że kierowca wtedy "cofa na pamięć". Ja jedynie wykonałem fotografię autobusu, który wykonuje manewr - jak się okazało z tłem prawnym
Robienie zdjęć autobusom to jedno. A bezpieczne wykonywanie przewozów drugie. I to znacznie ważniejsze. /kl